Część osób narzeka, że Hobbit jest za bardzo kolorowy w porównaniu z Władcą Pierścieni, gdzie barwy są zimne i bardziej stonowane.
Niektórzy tłumaczą to tym, że Hobbit ma być bardziej baśniowy, a Władca bardziej mroczny.
To wyjaśnienie ma sens, ale jest jeszcze drugi powód, na który nikt chyba nie zwrócił tutaj uwagi.
To po prostu RÓŻNICA PÓR ROKU.
Głowna akcja Władcy Pierścieni toczy się między 22 września, kiedy Frodo opuszcza Bag End, a 25 marca, gdy zostaje zniszczony Pierścień.
To jesień, zima i bardzo wczesna wiosna.
Główna akcja Hobbita (do Bitwy 5 Armii) rozgrywa się pomiędzy końcem kwietnia a początkiem zimy. Kompania wyrusza z Bag End 28 kwietnia. Elrond odczytuje runy księżycowe w noc przesilenia letniego (około 21 czerwca). Przejście z Rivendell na drugą stronę Gór Mglistych zajmuje może kilka tygodni, więc pierwszy film kończy się pewno w lipcu.
Nic dziwnego, że pełna wiosna i lato w pierwszym Hobbicie mają inne barwy niż jesień, zima i przedwiośnie we Władcy Pierścieni.
Twórcy filmu naprawdę WIEDZĄ CO ROBIĄ.
Za to ich cenię.
A rozświetlone słońcem zielone pagórki w scenie wędrówki między Bag End a noclegiem z opowieścią Balina mają dokładnie takie kolory jak trawa, którą teraz widzę za oknem – soczysta zieleń i złote światło – prawdziwa wiosna!
Brakuje mi tylko w Hobbitonie kwitnących na biało drzew owocowych, ale może w klimacie Nowej Zelandii nie są tak popularne i filmowcy na to nie wpadli…
Hobbit nie jest za bardzo kolorowy, tylko za bardzo przejaskrawiony. Po prostu razi sztucznością. Scena, kiedy orły ratują krasnoludy była tak przesadzona, że czułem się, jakbym oglądał gę komputerową - to uczucie towarzyszyło mi zresztą przez większą część filmu. Aż dziw mnie bierze, że film zrobiony 10 lat wcześniej ma bardziej realistyczne efekty niż zrobiony 10 lat później. Przeładowanie filmu efektami tylko mu szkodzi.
I nie chodzi o to, że Hobbit ma bardziej baśniowy styl. Na to wystarczyłby Radagast i jego zaprzęg. Po prostu w Hobbicie tak przesadzili, że każda scena, nawet przejażdżka po lesie, bije komputerem po oczach. Królestwo Morii robiło wrażenie, choć widzieliśmy go tylko kawałek na chwilę we Władcy. A Erebor? W ogóle mnie nie ruszył, wyglądał jak kolejny poziom w jakiejś grze.
I właśnie ta komputerowość daje bardziej baśniowy klimat. Trzeba zrozumieć że bez komputera nie dało by się stworzyć takiego filmu. Pozatym w filmie jest sporo ujęć z krajobrazu Nowej Zelandii, tutaj możesz sobie obejrzeć http://www.youtube.com/watch?v=RRA_eVAyH5c
Dałoby się. Władca jest najlepszym przykładem - tam komputerów użyto ze smakiem i nawet najbardziej efekciarskie sceny nie rażą. W Hobbicie po prostu przesadzili. Nie trzeba było podrasowywać krajobrazów. Nie trzeba było robić komputerowych goblinów. To nie wygląd filmu nadaje baśniowości, a już na pewno nie tak komputerowy. Jedyne co sprawia wrażenie baśni to wątek Radagasta i Trolli.
Oczywiście też wole jak użycie efektów komputerowych jest mniejsze. Drużyna Pierścienia jest chyba najlepsza pod tym względem. Ale bez przesady, bo już np. w Powrocie Króla mieliśmy mase komputera. Np. genialne sceny pod Czarną Bramą, to było prawie w całości komputerowe. Bitwa pod Minas Tirith..
Gdyby Hobbit nie był taką książka jaką jest, to pewnie by mi to przeszkadzało, ale jest lżejszy, bardziej bajkowy, więc takie użycie komputera mi nie przeszkadza. Pozatym mamy bardzo dużo plenerów.
Ja nie przeczę, że we Władcy było dużo komputera. Tyle, że tam to nie raziło. Minas Tirith, Barad Dur, Czarna Brama, to wszystko wyglądało realistycznie. Tak, jakby naprawdę tam było. W Hobbicie żadne z miejsc nie wygląda realnie. Nawet, i to największy paradoks, miejsca znane z Władcy są tu sztuczne - Shire czy Rivendell.
Plenery są, ale również podrasowane, co niszczy ich piękno.
Tu mocno przesadzasz. Shire wygląda tak samo jak w LOTR, jedynie kolory sa mocniej nasycone. Rivendell wygląda tak samo, albo lepiej, tylko że pokazane jest o innej porze. Obejrzyj sobie pierwszą część Władcy i zobacz jak wygląda tam RIvendell. Chyba masz zabardzo idealny obraz LOTRa : P I żeby nie było, wole Władce od Hobbita. Ma bardziej pasujący mi klimat.
Shire jest przekolorowane, a Rivendell wygląda jak z gry. We Władcy było ono zbudowane (w większości) a w Hobbicie tylko odtworzone komputerowo - co widać.
To swoją drogą podobało mi się we władcy - co mogli, to zrobili ręcznie. Shire, Bree, wnętrze Isengardu, Wichrowy czub, Rivendell, Edoras.
Kurde, nawet Gollum, wytwór komputera, wyglądał lepiej 10 lat temu.
Tak, świetne jest to że we Władcy sporo zbudowali. Np. bardzo mi sie spodobało jak zrobili to z Helmowym Jarem.
Wnętrza e Rivendell w Hobbicie to to samo co było we Władcy.
Nie, Gollum nie wyglądał lepiej we Władcy.
Nie to samo. W Hobbicie była jakaś jaskinia, swoją drogą pojęcia nie mam po co.
Gollum wyglądał o wiele lepiej we władcy. W Hobbicie te jego zbyt niebieskie oczy i nadpobudliwa mimika za bardzo zdradzały dzieło komputera - twarz nie jest aż tak ruchliwa. We Władcy nie stroił aż takich min, przez co złudzenie realizmu było większe. Tu znów przesadzili.
Mowię o sali w której Thorin podaje mapę Elrondowi. A Gollum jest lepszy w Hobbicie i to widać gołym okiem, kiedy się znowu obejrzy Władce, po obejrzeniu Hobbita. A jego mimika tylko pokazuje jak jest zaawansowany komputerowo.
Tej sali nie pamiętam z Drużyny. Jeśli tam była, to widać bardzo się różni.
Gollum jest sztuczny. Jego mimika jest przesadzona, przekombinowana. Nikt nie stroi takich min, przez co Gollum wygląda jak postać wyjęta z animacji komputerowej.
Nie różni, bo to ta sama. Gollum jest lepszy w Hobbicie, a czepianie się bogatszej mimiki jest już na bardzo siłe.
Zaraz, mapę dał mu w tej jaskini z wodospadami. Nie było jej w Drużynie.
Nie jet lepszy i właśnie ci wykładam dlaczego. Jest mniej realistyczny właśnie przez przerysowaną mimikę - ponieważ mimo zaawansowanej technologii wciąż jeszcze nie można stworzyć idealnej imitacji człowieka. Dlatego każda mina będzie zawsze trochę odstawać, a że w Hobbicie mimika Golluma jest bardzo przerysowana, tym bardziej to razi.
Nie, mapę dał mu w sali, dopiero potem wychodzą ją odczytać. Gollum jest lepszy. Jego mimika nie jest przerysowana. Gollum ma taką facjatę jaką ma, i jego mimika w zupełności się z nią "zgadza" : P Proszę, obejrzyj kawałek Władcy z Gollumem, a potem Hobbita ...
Oglądałem film wczoraj i pewny jestem, że dali mu w jaskini - Gandalf powiedział coś że tylko Elrond ją odczyta, ten ją wziął i odkrył te księżycowe runy.
Obejrzałem. Mimika Golluma we Władcy jest uboższa, przez co bardziej realna - nikt nie wykrzywia się przesadnie kiedy mówi. Spójrz na scenę zagadek w Hobbicie. Kiedy Gollum myśli nad rozwiązaniem robi z 10 min w przeciągu kilku sekund. Taka ruchliwość twarzy jest trudna do wiernego zanimowania, przez co wygląda to bardzo sztucznie. Podobnie zresztą w przypadku Wielkiego Goblina. Azog, który też był komputerowo wypadł trochę lepiej, bo miał bardziej oszczędną mimikę.
Nie, dali w sali :P
Napewno jest trudna do zanimowania, ale wygląda to bardzo dobrze w przypadku Golluma, i nadaje mu więcej realizmu.
Nie będę się kłócił bo głowy nie dam (ale dali w jaskini!).
Z Gollumem nie dojdziemy do porozumienia, bo ty swoje a ja swoje. Proponuję więc skończyć temat.
Nie dziwota,że Gollum wygląda inaczej, jest młodszy o 60 lat, dlatego oczy nie zaszył mu mgłą( z powodu braku pierścienia) i jest w miarę "młody"
Mimika i to czy wygląda to sztucznie czy prawdziwie to kwestia subiektywna
O wszystkim możesz powiedzieć, że to kwestia subiektywna i w ten sposób zamknąć temat. Jednak widać, czy coś jest podobne do mimiki ludzkiej czy nie. Gollum z Hobbita był mniej realistyczny niż z Władcy.
Ale to prawda, w LOTRze był on "niedopracowany" i jego mimika była spłycona do dwóch min o czym powtarzają ci tu od kilku dni
Po pierwsze, nikt do tej pory nie wgłębił się w ten temat oprócz stwierdzania na okrągło, że w Hobbicie był lepszy. Po drugie już powtarzałem, że właśnie ta oszczędniejsza mimika była bardziej realistyczna, bo twarz nie jest aż tak ruchliwa i zmienna jak twarz Golluma w Hobbicie.
Pewnie chodzi ci o twarz człowieka, która owszem nie jest tak zmienna, a Gollum nie był człowiekiem tylko hobbitem, w dodatku wypaczonym i zniszczonym przez działanie pierścienia
Bo był w Hobbicie lepszy, od czasów LOTRa naprawdę poprawiono jego wygląd, ruchy i mimikę
Tyle, że Hobbitów grają aktorzy, więc ich mimika jest w filmie taka, jak ludzi. W Hobbicie nie był lepszy, bo za bardzo go przerysowali. Spójrz na moment, gdy myśli nad rozwiązaniem zagadki. Robi chyba z 10 min w ciągu 3 sekund, co wygląda bardzo sztucznie - tak szybko się nie zmienia wyrazu twarzy, a że jeszcze nie ma takiej technologii, która perfekcyjnie odwzoruje mimikę, to każdy przesadny ruch uwypukla wrażenie sztuczności.
tak, ale on został wykonany w technice motion capture, nie gra go bezpośrednio aktor
Nie dziesięć, robi jedną minę, która pokazuje kogoś kto myśli nad rozwiązaniem
Jego twarz jest odwzorowaniem twarzy Serkisa, tylko wygląd zmieniają.
To przypomnij sobie tę scenę dokładniej.
Skoro idziemy tropem mimika Serkisa to znaczy,że jednak jest ona realistyczna
Wiem jak ona wygląda i nie widzę tam aż takiego natłoku min. Po prostu jesteś ponurakiem z twarzą jak kamień i za cholerę nie możesz zrozumieć,że marszczenie nosa to nie szczyt mikro ekspresji
Nie, bo i aktor może grać w sposób przerysowany.
Skoro idziemy tropem osobistych podjazdów, to ja się wyłączam.
Ty się za to znasz ,specjalisto od jednego filmu . Taki z Ciebie znawca jak z koziej dupy trąbka . Ludzie mają cię zwyczajnie dość i twoje jakże wyczerpujące wypowiedzi . Przestań ludziom pisać co mają robić i ich obrażać ,bo za dużo sobie pozwalasz .
HAAHHAHAAHHAHAHAAHHAHAAAHAHAHHAAHHAAHAHAHAHHAAAAHAHHAHAHAHAHHAHHAAHAHAAHAAAAAAAA AAAAAAAAAAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAAHAHAHAHAHAHAHAHHAAHAHAHHAHAHHAHA
Wiesz, Gollum jest tutaj młodszy o ok. 60 lat i twórcy chcieli to jakoś oddać w filmie.
Dla mnie, Gollum wygląda lepiej niż w WP - jest bardziej żywy, żwawy, gdyż posiada Pierścień, który dodaje mu sił, jest też młodszy i to po prostu widać.
No i się mylisz, bo właśnie po utracie pierścienia Gollum zaczął być bardziej zdrowy, rześki - dopóki pozostawał w jego mocy powinien wyglądać gorzej.
Shire, Hobbiton, Bag End czy Rivendell wyglądają praktycznie tak samo jak we WP - tutaj też mamy wybudowane dekoracje i makiety / choć jest więcej zielonego ekranu / a krajobrazy we WP też są podrasowane komputerowo - przejrzyj sobie albumy z serii The Art Of.
Fajnie, że wymieniłeś Shire, Hobbiton i Bag End osobno, żeby sprawić wrażenie mnogości tych miejsc, podczas gdy w filmie widzimy TYLKO norkę Bilba z zewnątrz i wewnątrz, plus pole, przez które biegnie. I nie, Rivendell nie wygląda tak samo. W porównaniu do WP o wiele więcej zrobiono tu komputerowo i to widać. Krajobrazy w WP były w znakomitej większości naturalne (rzecz jasna oprócz np. Mordoru).
W przypadku Bag End mamy znacznie więcej lokacji: we WP mamy niewielki wykres tej lokacji, w " Hobbicie " dochodzi, min. spiżarnia, sypialnia, co sprawia, że domostwo Bilba staje się bardziej kompletne, bardziej żywe.
Rivendell - bardzo podoba mi się moment, gdy kompania Krasnoludów podchodzi do doliny Imladris i widzimy Rivendell w pełnej krasie, inna pora roku dodaje tej lokacji magii ale innego rodzaju, niż pora jesienna - tutaj też dochodzą zupełnie nowe lokacje ale pojawiają się też stare, znane z trylogii / min. główna sala ze szczątkami Narsila / choć widać tu troszeczkę ingerencję komputerów ale nie mogło się bez niej obejść.
W przypadku WP też mamy wiele sztuczności - np. Las Fangorn, który zbudowano w studio i który aż razi swoją sztucznością - podobnie Lorien czy Martwe Bagna, które są zbitką studia i efektów komputerowych
mamy też wiele plenerów wzbogaconych komputerowo, są też miejsca, gdzie część ujęcia to scenografia w studio a część to doklejony komputerowo plener i wcale nie ma tego mało.