dłuży się i nuzy - fabuła dużo mniej pociągająca niż WP
krasnoludy zbyt komputerowe, cukierkowe inne niz Gimli
W LOTR hobbici byli najnudniejszym watkiem a tu praktycznie nie ma innych
Z thorina próbuja zrobic Aragorna
radagast totalna ciota a nie czarodziej z debilnym rydwanem
hobbit pozbawiony mroku widać że wiek widza docelowego zmalał o pare lat w stosunku do lotr
w filmie jest również krasnolud łucznik nie gorszy od legolasa
pościg między wzgórzami jak z benny hill
Super farty w ostatniej chwili (znalezienie tajnego przejscia, odczyt mapy, gandalf pojawiający sie w ostatniej chwili)
pejzaże, shire czy rivendell było juz w lotr nic zaskakujacego
głupkowate krasnoludy przez cały film
charaktryzacja słabsza niz lotr (azog, gobliny itd. bardziej jak z gry komputerowej)
Walka skalnych gigantów to co sie działo z bandą zaprzecza wszelkim prawom fizyki
Zjeżdżalnia jak w aqua parku, całkowita odpornośc na upadek z wysokosci niczym kreskówkach
Thorin rozpoznawalny niczym celebryta
gandalf rzucajacy potezne czary gdzie w lotr szczytem mocy bylo swiatlo
Niedorzecznosci najlepsze podczas ucieczki w jaskini goblinow
Krasnoludy same obronilyby Helmowy jar z ich zdolnosciami w walce
Kili odbija strzały mieczem!!!! nawet Wiedźmin miałby kłopoty
Król goblinów wyskakuje z dupy wali niedorzeczne teksty.
Upadek mostu z cała bandą najbardziej niedorzeczna scena filmu - oczywiscie nikomu nic sie nie stalo
później krasnoludy hasały po drzewach z lekkością elfów
Dalej szyszki nieparzące dłoni
Pojedynek Thorina z Azogiem - oberwał z cepa młotem od super silnego orka w łeb ale nie gdzie tam nic mu sie nie stało
Generalnie dobrze to napisałeś, bo wiele z tego to niedorzeczności, ale faktycznie pościg za Radagastem jakby żywcem wyjęty z Benny Hilla:)
Siódemeczka to całkiem wysoka ocena jak na tyle zarzutów. Niektórych nie da sie odeprzeć, Hobbit w kilku mijscach cierpi na zbytnią kolorowość i niedorzeczności. Tłumaczenie tego infantylnością ksiązki jest nie na mijescu, gdyż PJ chce połączyć obie trylogie.
Anyway, odpowiem na wybrane:
-dłuży się i nuzy - fabuła dużo mniej pociągająca niż WP
To bardzo subiektywne odczucie, ja akurat się nie nudziełem, ale Twój zarzut się powtarza czesto, więc rzeczywiście coś w tym jest.
-w filmie jest również krasnolud łucznik nie gorszy od legolasa
W książce Krasnoludy strzelały z łuków. To ma sens, bo stały się ludem koczowniczym i musiały polować. Kili jednak nic specjalnego nie pokazał. Stzrelał do przeciwników z niewielkiej odległości.
-pejzaże, shire czy rivendell było juz w lotr nic zaskakujacego
To akyurat wina książki. Był Hobbiton, BYło Rivendel, jakies ośnieżone góry i wreszcie jaskinia, która aż tak bardzo od Morri się nie różniła.
Zatem nalezy się cieszyć że w Pustkowiu będą same nowe lokacje - Dale, Mirkwood, Mroczna muszcza, Erebor, Laketown.
Każda lokacja oznacz nowe twarze i nowe motywy muzyczne. Zatem: Będzie już tylko lepiej :)))
-głupkowate krasnoludy przez cały film
IMO Gimli bardziej błaznował :))
-Gandalf rzucajacy potezne czary gdzie w lotr szczytem mocy bylo swiatlo
-tego akurat oczekują fani :)) A jak pokażą DOl Guldur to zapewne nie tlyko on będzie czarował.
Powtórka z ostaniego Harrego Pottera nas czeka :)
-Krasnoludy same obronilyby Helmowy jar z ich zdolnosciami w walce
Wspomnienia z Morii mówią cos innego. Widac że sa waleczne i dzielne i że dostają bęcki.. Ale Jaskinia Goblinów rzeczywiście była przesadzona..
-Kili odbija strzały mieczem!!!! nawet Wiedźmin miałby kłopoty
Głupota. A motyw z drabinką jeszcze gorszy..
PS. Aragorn też odbił lecący sztylet.
Tak jak mówię, Hobbit ma dużo porblemów których nie będe tuszował. Króliki Radagasta i Jaskina Goblinów nie podobały mi się.
Nie dokończyłem myśli a moja wypowiedź jest dość chaotyczna gdyż po prostu byłem już zmęczony. Ocena 7 (może trochę z sentymentu), film jednak ma wiele smaczków i jednak w tym gatunku ciężko o dużo lepsze pozycje.
Nie będę tu na forum oryginalny, mówiąc że spodziewałem się czegoś więcej a chociażby filmu bardziej solidnego, pozbawionego niedorzeczności.
Generalnie tylko totalny debil (nie bójmy się tego słowa) uznałby Hobbita za lepszy niż którąkolwiek część LOTR
P.S gdyby Theoden posiadał choć 25% odporności krasnoludów z hobbita na upadki, po ataku nazgula wstałby i otrzepał się z kurzu, na szczęście LOTR był realistyczny
"Generalnie tylko totalny debil (nie bójmy się tego słowa) uznałby Hobbita za lepszy niż którąkolwiek część LOTR" - haha dobre, więc znam takiego jednego :) Anyway, to co napisałeś względem Theodena, zdecydowanie racja. Jedynie podobne lokacje już nie mogą być mankamentem bo tego nie dało się zmienić. Pustkowie zatem nas wszystkich usatysfakcjinuje, byleby krasnoludy znowu nie były na GodMode:D
Gandalf rzucający potężne czary? Ej sorry, ale w Hobbicie poza paleniem szyszek, swego rodzaju falą uderzeniową w jaskini Goblinów i skrobanką na drzwiach norki Bilba swego znaku "G" nie pamiętam by widać tam było wielkie czary.
We Władcy znacznie bardziej popisał się swoją mocą: walka z Sarumanem w Isengadzie, Walka z Balrogiem na moście jak i podczas upadku do korzeni góry, rozbrojenie Gimliego, Legolasa i Aragorna podczas pierwszego spotkania w Fangornie, wyleczenie Theodena ze złego wpływu Sarumana etc.
Naprawdę w Hobbicie Gandalf nie używał magii na wyrost i jestem pewien, że nie przesadzą z jego zdolnościami magicznymi w kolejnych częściach filmu gdyż jak wiadomo, Gandalf i inni Istari mieli zakaz używania swojej prawdziwej mocy i twórcy filmu o tym fakcie doskonale wiedzą, tak więc jestem pewien, że nie przesadzą :-)