Wszyscy się już rozpisują o Puskowiu Smauga, a ja, jako że czekam jeszcze na swój seans Hobbita 2, odświeżyłem sobie pierwszą część.
Generalnie filmik fajny, fajny klimat, efekty, rozmach, zróżnicowanie itd.. po prostu fajnie się ogląda.
Kilka niuansów które mnie średnio przekonują albo nie podobają (w zasadzie mogą odnosić się do książki, bo nie pamiętam jej zupełnie, i nie wiem czy to Jackson troche podkoloryzował, czy jednak Tolkien też):
- Krasnoludy i Thorin: krasnoludy niby fajne i zróżnicowane, ale nieco trącą mi sztucznością i na siłę trochę się różnią od siebie (pod koniec filmu, mimo wielu walk, imprez i podróży, każdy z nich dalej ma te swoje warkocze zaplecione na brodzie i glowie). Thorin za to mi nie pasuje zupełnie - to raczej mały człowiek a nie krasnolud, nie pasuje ani do filmu, ani do swoich kompanów krasnoludów.
- Bilbo Bagins - nie pasuje mi troche jego zachowanie w dalszej części filmu. Na początku fajnie gra rolę zaskoczonego propozycją wyprawy i próbuje ją odrzucić - przekonuje, że się do tego nie nadaje, bo to domator i nie dla niego wielki świat.
Potem jednak, gdy Trole kradną konie, on nie dość, że nie jest zbyt zaskoczony ich widokiem (a przeciez widzi pierwszy raz takie wielkie dziwadła), to jeszcze dość śmiało robi przy nich różne triki aby najpierw uwolnić konie, a potem krasnoludów.
Podobnie w dalszej części filmu - widzi wargów, orków, goblinów, ale jakoś wielce przerażony nie jest. Tylko lekka zaskoczka i do ataku.
- walka krasnoludów przy ognisku z trolami: mimo, że wizualnie całkiem fajnie, to jednak tutaj widać dziecinność sceny. Nie wiem czy Tolkien w książce też tak ją opisał, ale w filmie jest ona mocno dziecinna i głupkowata.
- Gandalf: jego chyba nikt do końca nie rozumie. Czasami może czarować, a czasami nie - niewiadomo o co chodzi. Mimo, że to fajna postać, to Tolkien tutaj mało się postarał, aby zrobić ją wiarygodnie. Nie rozumiem jego chyba najbardziej ze wszystkich postaci.
- efekt nocy: za jasna noc:) za każdym razem;)
Ok na razie wystracza;) Jeszce jedną pierdołę zauwazyłem: Przy końcu filmu, gdy wszyscy uchodzą z życiem po walce z Goblinami i wychodzą z jaskiń.. atakują ich wargowie - wtedy jest jeszce dzień, a po kilkunastu sekundach, gdy wargowie zaganiają ich do klifu, jest już noc :)
Mimo wszystko fajnie się ogląda tą bajkę:)