Trzeba przyznać, ze film "Hobbit: niezwykła podróż", to rzetelnie zekranizowana powieść Tolkiena, a prawie 3 godziny przeleciały bardzo szybko, dzięki czemu nie było ani chwili nudy. Jednak fakt zrobienia z tak "opasłej knigi" jaką jest "Hobbit" trylogii filmowej jest wg. mnie niczym innym jak skokiem na kasę. Przecież wiadomo, że fani Tolkiena i filmów fantasy tak czy siak na to pójdą więc czemu nie zrobić 3 części i potrzepać kaskę. Na obronę tego świadczy fakt, że film jest wierną kopią książki, ale ludzie! - nie takie kobyły były już ekranizowane i wcale nie trwały 9 godzin...
"Jednak fakt zrobienia z tak "opasłej knigi" jaką jest "Hobbit" trylogii filmowej jest wg. mnie niczym innym jak skokiem na kasę."
To było wiadomo od razu ;) "Po co zarobić kasę za jeden film, jak można zarobić za trzy! Dorzuci się w cholerę rzeczy, jeszcze więcej pozmienia i voila!" - pewnie tak pomyślał Jackson.
"prawie 3 godziny przeleciały bardzo szybko, dzięki czemu nie było ani chwili nudy."
To już zależy od gustu.
"Przecież wiadomo, że fani Tolkiena i filmów fantasy tak czy siak na to pójdą więc czemu nie zrobić 3 części i potrzepać kaskę"
Kolejna rzecz przemawiająca bardziej przeciw filmowi, niż za nim. Podzielenie ekranizacji na 3 części to zwykły skok na kasę, większy niż... Większość filmów.
Cóż, książkę czytałem dość dawno więc nie wiem na ile procent film jest z nią zgodny, ale myślę, ze dużo choćby ze względu na czas trwania :) Film oceniam jako całość, a to ze producent czy kto tam jeszcze są chytrzy na kasę to już trudno ;)
Właśnie całkiem mało zgodne z książką, bo Jackson dodał w cholerę rzeczy ;) Choćby Azoga, czy Radagasta.
Zgadzam się na 100% film był super."Jednak fakt zrobienia z tak "opasłej knigi" jaką jest "Hobbit" trylogii filmowej jest wg. mnie niczym innym jak skokiem na kasę." znowu racja.Sam Hobbit jest co najmniej o połowę krótszy od jednego tomu władcy (zależy to też od wydania) a filmów robią tyle samo.
SPOILER:
Odnośnie zgodności to tak średnio.W książce nie było nic o zdradzie elfów (jeśli dobrze pamiętam),azoga i innych orków (w materiałach dodatkowych do władcy było że azog zginął w morii a tu przeżył) a dol guldur zostało tylko przelotnie wspomniane, nie było narady u elronda,i reszty czarodziejów oraz tego że Thorin nie ufał Bilbowi .Poza tymi rzeczami reszta się zgadzała.
O ile dobrze pamiętam, to nie było też ucieczki przed wargami [tej, po której trafili do Rivendell], zmieniono nieco scenę z trollami, scenę powrotu i zaginięcia Bilba. No, ale to już takie błahostki ;)