PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 425 tys. ocen
7,6 10 1 424833
6,7 74 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

- w Drużynie główny wątek jest bardziej wciągający (konflikt dobra ze złem), a zamieszanie z
pierścieniem też jest wciągające, że niby tak ogłupia ludzi
-w Hobbicie widoki są lepsze, chociaż w Drużynie też niczego sobie
-drużyna w Hobbicie jest sympatyczniejsza (już na pewno Bilbao jest znacznie
sympatyczniejszy od Froda) - w Drużynie może były większe asy (jak Boromir, Legolas, Gimli,
Aragorn), ale było też 4 irytujących hobbitów. W Hobbicie było weselej
-orkowie budzą większy lęk w Hobbicie niż w Drużynie
- w Hobbicie mniej przynudnych momentów
-większa tajemniczość w Hobbicie

Ode mnie 7,5/10 dla Drużyny, 8/10 dla Hobbita

użytkownik usunięty
orka89

10/10 dla Drużyny, jedynego filmu na jakim byłem w kinie trzy razy i najlepszego filmu fantasy jaki dotąd powstał.

9/'10 dla Hobbita.
Bo tak.

orka89

U mnie dla obu filmów 10/10 ale wolę Hobbita. Fabuła może drobniejsza, ale za to są bardziej monumentalne miejsca, lepsza gra aktorska (szczególnie głównego bohatera), lepsze efekty, strona techniczna i wizualna. W Hobbicie jest tez więcej różnorodności jesli chodzi o scenografię, kostiumy i charakteryzację. Więcej szczegółów i rekwizytów jak najbardziej na plus:)

kamilxxx09

Czemu ty ciągle o zaletach wizualnych? Ma ona wpływ na cokolwiek? W LotR i Hobbicie chodzi o kolejną przygodę w śródziemiu a nie o efekty i zerową fabułę jak w Avatarze. FotR był tworzony ponad dekadę temu, miał mniejszy budżet i PJ musiał go jakoś równolegle rozłożyć, dużo jest tam praktycznych efektów. Strona wizualna jest świetna w obu ale na swój sposób.

hr_dooku

Lotr pod względem strony wizualnej do pięt nie dorasta Hobbitowi.

kamilxxx09

Jakby był w tej samej luźnej tonacji i bardziej dla dzieci owszem, ale zauważ różnią się i klimatem i brzmieniem muzyki, niemalże wszystkim prócz postaciami, miejscami i kilkoma motywami muzycznymi. W LotR nie podobały mi się rendery komputerowe m.in Golluma (nie chodzi o mocap), olifantów, za to w Hobbicie rendery są lepsze, ale za to przesłodzony obraz i sporo sucharów. Ale nie polecam oceniać filmów przez pryzmat wizualnych doznań lecz przez całą resztę. Nikt mi chyba nie powie, że Hobbit jest lepszy od np. Łowcy Androidów bo ma lepsze CGI i cała reszta się nie liczy. Film Ninth Gate uważam, że ma najgorszy obraz i komputerowe cosie z wydań bluray z ostatnich lat, a mimo to uważam go za dobry film.

hr_dooku

Ok. Pierwsza czesc była basniowa, druga będzie bardziej mroczna, więc może bedzie wiecej naturalności.

kamilxxx09

Nie wątpię.

kamilxxx09

Dobra, a kto poza Bilbem zaznaczył się lepszą grą aktorską od kogokolwiek z LotR i czym?

hr_dooku

Armitage na przykład.

kamilxxx09

Ktoś jeszcze?

ocenił(a) film na 5
orka89

- w Drużynie jest zdecydowanie bardziej dojrzały, wciągający konflikt, jest poważniejsza i "mroczniejsza" - ale to zrozumiałe, gdyż tak właśnie napisał to Tolkien. Hobbit... Cóż, to urocza bajka dla 10letniego wówczas synka Mistrza...
- Widoki w Drużynie są lepsze. W Hobbicie razi nadużywanie CGI i innych "fotoszopów" - poprawiaczy natury. W Drużynie ma się wrażenie, że patrzy się na PRAWDZIWĄ przyrodę, w Hobbicie - nie ma wątpliwości, że te "ujęcia" to fikcja.
- W Drużynie ekipa jest o wiele ciekawsza. W Hobbicie ma się właściwie tylko pobudzonego nienaturalnie Bilba i Thorina z nabzdyczoną miną [jedną przez cały film], reszta krasnoludów zlewa się w jedną całość, są nie do odróżnienia, gdyby nie kretyńskie fryzy bród i wąsów. W Drużynie jest cała gama bohaterów i ich różnych postaw wobec dobra i zła, obserwujemy przemiany [Boromir - pragnął pierścienia dla Gondoru, próbował go odebrać Frodowi siłą, ale w ostatecznym starciu zwyciężył w nim honor i zginął jak prawdziwy rycerz]...
- Orkowie znacznie większe wrażenie robili z Drużyny! Ucharakteryzowani aktorzy budzili grozę, wyglądali faktycznie jak złamana ciemnością, spodlona i zdeformowana najpiękniejsza rasa - elfy. W Hobbicie, wygenerowani komputerowo nie robią nawet w połowie takiego wrażenia. Podobnie Wargowie - w Drużynie budzili dreszcze, w Hobbicie - no, wyglądają jak sfora ze Zmierzchu, ładniusie pieski i tyle.
- W Hobbicie jest co najmniej 30% filmu nudne i do wycięcia i zapomnienia. W Drużynie nie tylko cały czas coś się dzieje, to każde działanie bohaterów ma sens, w sposób logiczny wynika z wcześniejszych wydarzeń i ma generowac kolejne. W Hobbicie nie tylko wieje nudą [zwłaszcza tam, gdzie pan superreżyser popuszcza wodze własnej fantazji i odbiega od Tolkiena świńskim truchtem], ale też własciwie trudno doszukac się logicznego ciągu zdarzeń - nic nie wynika z niczego, Radagast popyla w turbosaniach [kto to jest, po co gania, czemu non-stop jest naćpany?], jakaś nudnawa Rada, podczas której Gandalf gapi się na biust Galadrieli, a Elrond pisze smsy pod stołem...
- Co rozumiesz jako "tajemniczość"?
:D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Carmina

Perfecto maximo.

ocenił(a) film na 8
Carmina

Ogólny klimat filmu rozumiem jako tajemniczość. Praktycznie cały czas nie wiedziałem co się dalej wydarzy, dlatego oglądałem z rzadkim zainteresowaniem. Kilka razy byłem zaskoczony jak potoczyły się wydarzenia. Nie czytałem książki, więc nie za bardzo orientowałem się o co może chodzić w Hobbicie. Władcy Pierścieni też nie czytałem, ale tam w filmie jasno wyjaśnili to na początku. W Drużynie nie było takiej tajemniczości jak w Hobbicie. Choć fabuła była wyraźniejsza, co jest przewagą nad Hobbitem.

-))W Hobbicie jest co najmniej 30% filmu nudne i do wycięcia i zapomnienia((
-))gdzie pan superreżyser popuszcza wodze własnej fantazji i odbiega od Tolkiena świńskim truchtem, ale też właściwie trudno doszukać się logicznego ciągu zdarzeń - nic nie wynika z niczego((
Ale zobacz, to też wpływa na tajemniczość, ma swój urok.
Co do nudności, ja lubię długie filmy, które mogłyby być krótsze (bez strat w fabule/akcji), ale nie są. Dla mnie jest to lepsza zabawa, nie nuda.

Orków w Drużynie się nie bałem. Wydawali się idealną zgrają do "wycinania" - jak to było np w "Dwóch wieżach", gdzie Gimli, Legolas i Aragorn gonili z kilkadziesiąt orków. A w Hobbicie najlepiej było uciec na drzewo przed orkami; rzeczywiście wzbudzali strach.

ocenił(a) film na 5
orka89

De gustibus...
Ogólny klimat Hobbita odbieram jako nudę. Tajemnicy zero, chyba, tylko taka, co jeszcze skopie pan reżyser swoimi kretyńskimi pomysłami? I tylko to bywało zaskoczeniem.
Radzę przeczytac książki - zarówno Hobbita, jak i Władcę, a uzupełnić Silmarilionem i Niedokończonymi Opowieściami. :) Na prawdę warto, jeśli nie jesteś analfabetą i lubisz czytać.
Głupie pomysły pana reżysera nie wpływają na podniesienie tajemniczości - co najwyżej wnerwiają. Zwłaszcza, że dzieło Tolkiena jest w pełni logiczne i doskonale skonstruowane. W przeciwieństwie do filmów PJ...
Lubię długie filmy, ale tylko wtedy, jeśli ich długość jest uzasadniona zawartą treścią. Jeśli z ekranu wieje nudą - to zmienia postać rzeczy.
Napisałam, w mojej ocenie orkowie z Władcy są bardziej przekonujący: zdeformowani, zochydzeni elfowie. W Hobbicie to celuloidowe marionetki, kompletnie bez dreszczu.
Ale, oczywiście, ocena tkwi w oku patrzącego. Dla mnie - Władca jest o kilka punktów lepszy niz Hobbit. I nie dlatego, że znam całość, porównując samą Drużynę do pierwszej części Hobbita - Drużyna jest o co najmniej dwie - trzy gwiazdki lepsza.