Bo taka jest też książka. W przeciwieństwie do "Władcy.." nie jest powieścią symboliczną, a zwykłym opowiadaniem dla dzieci, toteż nudna jak flaki z olejem.. ;-)
Hobbita przeczytałam już wiele razy, a Władca Pierścieni okropnie ciężko mi idzie i jeszcze nie przeczytałam całej książki.
Zgadzam się, niczym się to nie wyróżnia. Za dużo pościgów i niesamowitych ocaleń. Kiepsko pamiętam książkę, ale tam na pewno przedstawione to było znacznie lepiej. Na plus obsada i do pewnego stopnia klimat, poza tym nic szczególnie przykuwającego uwagi. W kinie właściwie czekałem na koniec.