Rozumiem że film w którym przez 2/3 czasu bohaterowie lecą na orłach by Cię usatysfakcjonował ? : P
Niezupełnie-doceniam wyobraźnię Tolkiena i kunszt twórców filmu(charakteryzacja jest genialna-te orki i w ogóle,muzyka...) ale drażni mnie przesyt nieprawdopodobieństw-podobnie jak we Władcy wszyscy nieśmiertelni(oprócz złych oczywiście:) - to i inne takie(wspomniany motyw z orłami) czyni ten film bardziej bajką dla dzieci co prawda przepiękną ale bajką...
Książka jest właśnie bajką dla dzieci. Film i tak jest trochę poważniejszy niż powieść ; P Spokojnie, w trzeciej części zginie ktoś, a nawet więcej niż jedna osoba ; )
Nie, bo orły nie miały w tym żadnego interesu tak jak powiedziała Georgiana_1 a po drugie bały się łuczników.
Najlepsze jest to że orły i tak przylatują pod Samotną Górę podczas Bitwy Pięciu Armii.
Ale wtedy nie ma już łuczników bo poszli na bitwę i orły chciały pomóc we własnym interesie a nie komuś.
w Hobbicie mowa o łucznikach broniących swe stada owiec... są to ludy zamieszkujące między Mroczną Puszczą a Górami Mglistymi... nikt z nich nie uczestniczył w żadnej bitwie więc to usprawiedliwienie nie ma sensu... tak samo przybycie orłów na bitwę... miały taki sam interes w tym jak gdyby od razu poleciały z krasnalami do Samotnej Góry... nie żebym podzielał pomysł, podobnie ajk we Władcy orły mogły przertansportwoać Froda i Gandalfa np. pod Górę Przeznaczenia ... ale kto by chciał coś takiego czytać \ oglądać ?
pytanie w poście jest zwyczajnie głupie o.O
Wg mnie w WP to akurat nie było takie głupie i naciągane, że orły nie zaniosły Froda i Sama pod Górę Przeznaczenia - myślę, że to byłaby misja samobójcza od razu. Jak te orły miałyby przelecieć niezauważone? Watpię, by nikt ich nie zauważył - te tysiące orków z łukami i kuszami, Oko Saurona, Nazgule. Ryzyko odkrycia było większe. Ja tak to widzę, w każdym razie.
W sumie mogły ich zanieść bo ja wiem... pod Osgiliath na przykład albo całą drużynę przetransportować za góry Mgliste. Tylko ktoś by je musiał przywołać, a poza tym nie wiem czy spodobałaby się im rola zwykłego muła. Wiem że to drażliwy temat i fani Tolkiena (ja też nim jestem) zaraz znaleźliby milion powodów dla których orły nie chciały zabrać drużyny. Prawda jest jednak taka, że książka byłaby wtedy nuudna.
pytanie nie jest głupie - prawdziwą sztuką jest wymyślić historię bez takich nielogizmów- choć i tak Tolkienowi należą się brawa
Władca Orłów mówił, że może spłacić dług wobec Gandalfa ale nie zaryzykuje życia swojego i swoich współbraci dla Krasnoludów i nie zaniesie ich w pobliże ludzkich siedzib.
Nie, nie mogli. Orły uratowały im życie, na tym koniec. Wyobraź sobie sytuację, że dzwoni do Ciebie kolega, który złamał nogę na ulicy i prosi, żebyś go wziął na barana i zaniósł do szpitala 100m dalej. Pewnie pomożesz, jeżeli to będzie jedyna opcja. A teraz wyobraź sobie, że ten sam kolega prosi Cię, żebyś zaniósł go, już całkiem zdrowego, do domu, 1 km dalej. Na barana. Podczas, gdy jest już zdrowy i może iść sam. Karzesz mu się puknąć w łeb, tak? A teraz ostatnia rzecz, kolega zaprasza Cię do tego samego domu, 1km odległego, na imprezę, na którą masz wielką ochotę. Przecież pójdziesz. Tak samo jest z tą sytuacją, orły uratowały kurdupli, ale gdy niebezpieczeństwo zostało zażegnane, pozostawiły ich samym sobie, bo im się nie chciało taszczyć ich grubych dupsk na drugi koniec świata nie mając w tym absolutnie żadnego interesu. Kiedy jednak wojska goblinów i wargów poczęły się zbierać do bitwy, orły zrozumiały, że muszą także wziąć w niej udział, gdyż inaczej ich egzystencja może być zagrożona w przypadku wygranej zła. Ergo, miały interes lecieć pod samotną górę, nie musiały tachać ciężkich kurdupli, więc tym razem poleciały. Wszystko logiczne i trzymające się kupy i naprawdę widoczne w książce, o ile tylko czyta się ze zrozumieniem.
Zgadzam się tylko nie porównywałbym przenoszenia kumpla na barana do krasnoluda na grzbiecie orła - dla tak ogromnych orłów zapewne był to wysiłek znacznie mniejszy. No i krasnoludom cholernie zależało na misji - na ich miejscu próbowałbym je jakoś przekupić czy coś w tym stylu - tym bardziej, że dobrze znały się z Gandalfem.
Co do książki to faktycznie czytając ją nie pomyślałem o orłach w ten sposób dopiero podczas filmu pojawiła się ta myśl..