Mam takie pytanie (pewnie laickie, ale jestem ciekaw): W filmach 2D normalne jest, że kamera kręci jeden "plan", czyli raz widzimy ostro postać na pierwszym planie, innym razem na drugim, a kiedy indziej wyraźnie widać tło. W takim przypadku to operator kamery decyduje co jest ostre. Ale jaki sens ma ten sam zabieg w filmach 3D, gdzie sceny mają "głębię" i to widz powinien decydować który plan chce oglądać. Dlaczego mimo to zawsze tylko jeden "plan" jest ostry a pozostałe rozmyte?