Smaug zrobił na mnie oszałamiające wrażenie, spełniło się moje marzenie-zobaczyć go na wielkim
ekranie, uważam go za najlepszy element filmu, będzie mi żal, gdy go zabiją, jest taki wspaniały:),
lecz inne elementy filmu nie, jakoś mi nie przypadł do gustu wątek Beorna, Barda (jak powiedział
Bilbo w "Drużynie", rozwleczone niczym za mała ilość masła rozsmarowana na za dużej kromce
chleba), króla Miasta, przede wszystkim-za dużo wątków! W tym filmie Jackson chyba pobił rekord-
upchał monstrualną ilość spraw w jednym filmie, z czego połowa jest zupełnie niepotrzebna, jest
wszystko, tylko gdzie się pytam, gdzie się podziała wyprawa 13 krasnoludów po złoto?!
Bilbo powiedział "jak masło rozsmarowane na zbyt wielu kromkach". A co do tematu to wątek Beorna faktycznie skopany i też mi się wydaje, że wyprawa zeszła na drugi plan. Przede wszystkim wędrówka przez Mroczną Puszczę zdecydowanie za krótka.
Akurat Bard jest jedną z najlepszych postaci w filmie a Beorna jest, moim zdaniem, tyle, ile być powinno, jeżeli już to przyczepiłbym się do jego wyglądu - ogólnie, wadą filmu jest zbyt szybko pędząca akcja przez pierwszą godzinę filmu oraz niezbyt " mroczna ", Mroczna Puszcza, której na dodatek jest zbyt mało: Fangorn z " Dwóch Wierz " razi sztucznością i zdjęciami w studio ale jest bardziej mroczny, niż Mroczna Puszcza.
Przede wszystkim za mało Hobbita w Hobbicie. I nie chodzi mi tu tylko o głównego bohatera ale również o wykrojenie wątków.
Które wątki, oprócz dłuższej przeprawy przez Mroczną Puszczę zostały wykrojone?.
Poważnie się pytasz?:) Pierwsze półtorej rozdziału po tym jak osiedli na skalnej półce po locie orłami:)
A co tam jest takiego ciekawego?, co moi więcej pokazać u Beorna? ( moim zdaniem pokazali to, o najważniejsze ), jedyny zarzut to za mało Mrocznej Puszczy.
To tylko Twoim zdaniem. Ale podpowiem Ci...jaki jest tytuł powieści...?:) Już?:)