Chociaż nie czytałem tej książki (przymierzam się do tego) to jestem pewny, że PJ poradziłby sobie z tym. Stąd moje pytanie: czy polecacie tą książkę?
Luthien? prosze bardzo, Mélanie Laurent :)
Beren, ee to juz niech sie jakas babka wypowie...
Możliwe ale było by to monumetalne przedsięwzięcie możliwe tylko przy wykorzystaniu techniki CGI i włąsciwie mogła by opowiadać od momentu przypłynięcia Elfów do śródziemia za skradzionymi Silmarilami. Cała wcześniejsza historia jako wstęp.
Potem tylko mogliby opowiadać o najważniejszych wydarzeniach a w drugim planie w tle o mniej ważnych, da się to połączyć w całość, chronolgicznie ale musiałby ktoś dopisać brakujące fragmenty (George Martinn ???)
I kilku geniuszy do scenariusza.
Potem kilku reżyserów do poszczególnych filmów, 10-12 filmów 2-3 godzinnych.
Nie poradziłby sobie. Już przy dwóch wieżach i (zwłaszcza) powrocie króla pokazał, że nie potrafi nadążyć na tolkienowską wyobraźnią. O spłycaniu powieści i całej machinie komercyjnej towarzyszącej filmom nie wspominając.
Bardzo dobrze, że Christopher nie daje zgody na ekranizację, mam nadzieję, że po jego śmierci stanowisko Tolkien Estate nie ulegnie zmianie. Śmieszą mnie bubki piszące w tym temacie o "nierobie" który nie pozwala Hollywood na przerobienie dzieła życia jego ojca (i jego po części również) na komercyjną papkę z fajnymi efektami specjalnymi. Niektórzy chyba najchętniej widzieliby go w trumnie, żeby tylko zaistniałą szansa na powstanie ekranizacji.
no kolego nie wierze, ze nie chcialbys zobaczyc np. bitwy Feanora z balrogami Morgotha...
Nie chciałbym, żaden reżyser nie dorówna mojej wyobraźni, a miażdżąca większość nawet by się nie starała. Kiedyś chciałem zobaczyć bitwę na polach Pellenoru. Dostałem komputerowo wygenerowaną falę rohirrimów w pół minuty zmiatającą 300 tys. orków, arcydebilną walkę z mumakilami i armię nieumarłych wyglądającą jak domestos. Także dziękuje, postoje.
No puchnącej Ungolianty nie chciałabym zobaczyć... wystarczą mi sugestywne opisy Tolkiena.
Przeniesienie Silmarilionu byłaby epickie, jednak trudno mi sobie wyobrazić jak twórcy ekranizacji przedstawiliby Valarów, Majarów, najstarszych elfów, czy to w ogóle jest do ogarnięcia. Bardziej idealne elfy od Arweny i Thranduila? Moja wyobraźnia zawodzi.
No właśnie, szczególnie te początki, Iluvatar, muzyka Ainurów, stworzenie Ardy? Nawet dzięki nie-wiadomo-jak-dobrej technice komputerowej z pewnością nie oddano by wspaniałości tego wszystkiego w filmie. Uważam, że niektóre rzeczy powinny pozostać w książkach i wyobraźni czytelników.
Może to nie na temat, ale uważam, że gdyby Eru nie ingerował w inwazję Numenoru na Aman, byłby to całkiem niezły materiał na potencjalny film.
no nie, Valarow to bym raczej nie tykal, niech sobie beda mitycznymi bostwami, ewentualnie mozna napomknac w prologu w jakis poetycki sposob ( tia Jackson i poetycki...) o poczatkach stworzenia i ze byl jeden taki co sie zbuntowal i zasial zlo na swiecie, itd..
wg. mnie powinni sie skupic na intrydze zwiazanej z klejnotami, bardzo podobny motyw do tego z pierscieniem wladzy, wiec powinien sie sprawdzic fabularnie, wplesc losy Berena i Luthien i zakonczyc losami Turina. Tak czy siak sporo dialogow do napisania.
Cały Silmarillion byłby trudny do zekranizowania, ale nie byłoby to niemożliwe... Na dobry początek można by nakręcić 'Dzieci Hurina'
Nie będzie ekranizacji bo wytwórnia miała prawa tylko do Władcy, dodatków oraz Hobbita. Polecam najnowszy wywiad z Jaksonem http://www.wprost.pl/ar/430481/Peter-Jackson-Za-pozno-zaczelismy/ odpowiada w nim właśnie na pytanie o ekranizację tego dzieła.
Byłoby rewelacyjnie, ale nie masz szans. Ciężko ogarnąć tą książkę pod względem filmowym. Poza tym 2 trylogie Tolkiena to chyba wystartczająco dla producentów. Choć nigdy nie wiadomo.
Całym serce jest za tylko aby ktoś mądry i na poziome to wyreżyserował bo Peter Jackson raczej już nam tego nie da raz ze prawa do filmu dwa mówił że będzie już za stary bo pewnie by kręcili znów za 10 lat chociaż szkoda ze to tyle trwa mogli by kręcić za 3 lata chociaz ale niestety prawo jest inne :D :(