Już od pierwszych scen I części Hobbita, uderzyło mnie olbrzymie podobieństwo Bofura (ten w
czapce), do wokalisty Red Hot Chili Peppers - Anthony'ego Kiedis'a... Nie mogłam się skupić na
akcji, bo bawiło mnie, że Anthony lata z motykomłotem i jakąś gromadą fantastycznych postaci :D
Mam nadzieję, że tylko ja tak mam :)