Boberek :DD A tak na poważnie, to nie wiem i nie chcę nad tym nawet myśleć. Dubbing się dla mnie zupełnie nie liczy.
Taki aktor... Nie istnieje. Mógłby być Fronczewski, choć wg mnie powinni dać sobie spokój z tym paskudnym dubbbingiem.
Nigdy pewnie nie obejrzę Hobbita z dubbingiem (psuje całą magię filmu, grę aktorską i tak dalej) ale zastanowić się można :) Może Krzysztof Gosztyła, chociaż bardziej pasowałby mi do roli Gandalfa. Mógłby to być równie dobrze Miłogost Reczek, lub Zbigniew Konopka.
A i oczywiście nie patrzę na podobieństwo głosowe, tylko hymm... podobieństwo do postaci.
Żaden, boje się tego dubbingu .... Smaug, Thranduil itp. itd. nie chcę słyszeć kogoś innego, zamiast nich. :(
Ciamajdan? Broń Boż... Iluvatarze, oby nigdy do tego nie doszło, ale niestety żyjemy w takim kraju... Majdan będzie na stówę :)
Twoje posty zawsze poprawiają mi humor.
Powinien to być silny głos w stylu Lindy.
A tak na serio, to po co?
Ja się nad tym nie zastanawiam, bo dubbing dla mnie nie istnieje. Jednakże jakbym miał kogoś wybrać to...Jacek Gmoch.
Żeby Smaug rzucał w przerwach na zionięcie "Co ty Kur* wiesz o zabijaniu ... " nie dziękuję ;)
A bo ja wiem, do głowy przychodzi mi tylko ten głos (oczywiście odpowiednio "pogrubiony' - watch?v= LtRLqK0ufkY
Tomasz Marzecki. Ma doświadczenie w podkładaniu głosu smokom, robił to w Gothicu. :D
Na wersję z dubbingiem nie pójdę, ale Marzecki naprawdę by się nadał. To nie to samo, co Banedict, no ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Wreszcie znalazłam normalnych ludzi, dla których "dubbing nie istnieje", a nie jak połowa moich kumpli. I na wersję z napisami szłam sama...
Współczucia - Dubbing to jakaś straszna pomyłka - ani to rozwojowe ani nie daje wymiernego efektu - psuje odbiór oryginalnych głosów które są przecież najlepsze - bez urazy ale Polskie aktorstwo na poważnym poziomie nie istnieje a zachodnie i owszem i trafiło się tylko kilka razy zaledwie gdzie Polski dubbing był lepszy od podstawowej wersji jak choćby w Warcrafcie 3 głos Lichkinga - a kto dziś choćby w 80 % nie jest w stanie zrozumieć słyszalnego angielskiego i to jeszcze tak poprawnego i czystego jak studyjny ..to sory ....ale jest kaleką spł i niema dla takiego miejsca w dzisiejszym spł. bo ang to współczesna łacina i jeśli ktoś sie uważa za choćby w minimalnym stopniu obytego i inteligentnego to musi ten język znać .. ja moje dziecko będę od najmłodszego uczył poprzez zestawienie napisów i dźwięk ang. lub poprzez ang języczne gry ... bo to najlepszy sposób na naukę.
Całkowicie to popieram. Choć rzecz jasna rozumiem osoby które angielskiego nie znają... lub znają w stopniu niewystarczającym by film zrozumieć.
Tylko oryginalna ścieżka dźwiękowa! :-)
Mądry się znalazł, 20 lat temu to tylko rosyjskiego uczyli, a angielski miały tylko szkoły wybrane i to w dużych miastach głównie. I nawet gdybyś na głowę stawał to tego angielskiego nigdzie nie można się było wtedy nauczyć. Teraz to owszem jest w każdej szkole. Ludzi po 40 nie wyzywaj od kaleków, jak juz to dzisiejszą młodzież.
Sądząc po polskim dubbingu to pewnie Nergal użyczy głosu Smaugowi i Sauronowi, a brzmieć będzie jak w Behemothcie na wolaku. HEHEHEHE ;P
P.S. Wersja z napisami rządzi. :)
pamiętacie film Bionicle maska Światła??? Był tam taki zły koleś jak Makuta. On miał zajebisty głos. Myślę, że na Smauga by pasował :)))
http://youtu.be/5_D5FGgdZC4?t=17m5s