Meliana albo Luthien to pewne, ale która z nich to trudne pytanie.

Luthien, bo jackson nie czytał silmarilionu ;) ...

Tylko, że scenariusz pisały cztery osoby.

Z których większość nie czytała nawet Hobbita, że o Silmarilionie nie wspomę... :)

Raczej Meliana, władczyni mogłaby mieć dużo posągów...

Gandalf odsłonił liście na jej przedramieniu i był tam jakiś czerwony znak/rysunek, orki by zniszczyły posąg więc to była jakaś informacja albo jej podpis, może nieznana towarzyszka życia Thranduila, w końcu Legolas jakoś powstał. To by raczej było też prawdopodobne.

Nie da się inaczej to zobaczcie jej/jego zdjęcia w ten sposób, może ktoś rozpozna?
http://www.filmweb.pl/user/LittleHobbit/blog/557317-Elves

Ja stawiam na Melianę, ze względu na jej rolę w ochronie Doriath (obręcz Meliany), posąg jej byłby bardzo na miejscu na skraju lasu. A czerwony znak to oko Saurona, wymalowane pewnie przez orków.

Też daję głos za Melianą, z tychże powodów, a także dlatego, że właśnie ona już w Valinorze zdradzała wyraźne botaniczne ciągotki dbając o Lorien, a potem w Śródziemiu przedkładała leśne rezydencje nad inne kurorty. Tak więc jej pomnik na skraju lasu pasowałby jak najbardziej.

A o tym to nie pomyślałem.

Matka Boska, znaczy Yavanna by mi tu pasowala...