akurat wpadła mi w bibliotece szpitalnej jak ostatnio leżałam książka HOBBIT bo oczywiście wszędzie wypożyczona - tradycyjnie - i kto jak nie wielki THRANDUIL nazwał Bilba Przyjacielem Elfów??? zaś Bilbo podarował królowi to co ten lubi najbardziej - srebro i perły - THRANDUIL chetnie zapraszał Bilba i Gandalfa w gościnę - na nic się zdają dywagacje na temat jego charakteru - to nie maskotka Disneya ani nowojorski kochanek który kupuje kwiatki i czekoladki - to inny wymiar mentalności i inne spojrzenie na świat......
Jasne że tak. Czytałam Hobbita dawno temu i nie pamiętam aż tak dokładnie jak tam było z Thranduilem, ale pamiętam, i jest oczywiste że nie należy on do typowych czarnych charakterów, ani też do tych dobrych, do żadnej z tych grup w stu procentach. Ci, którzy widzieli film a książki nie czytali wypisują swoje mądrości jaki jest strasznie ZŁY... Dobrze że niektórzy jeszcze mają nieco szersze spojrzenie na tę sprawę :)
cóż - to nie znaczy,że jeśli ktoś jest chłodny i niedostępny oraz uwielbia srebro i perełki (jak ja) jest zły - pozory i utarte stereotypy mylą jak dobra pogoda w górach która zmienia się w pięć przysłowiowych minut......
tak - zawsze należy mieć szerokopasmowe spojżenie:)