Jeżeli w polskiej wersji językowej jej imię nie będzie brzmiało Tauriela, to będzie to największa
niekonsekwencja i głupota jaką mogą zrobić polscy wydawcy filmu. Przecież i Arwena i Galadriela
to spolszczone wersje angielskich Arwen i Galadriel. Zabieg dodania na końcu literki "a" jest o tyle
ważny, że uwidacznia rodzaj żeński nie do końca kobieco brzmiących w oryginale imion. Mają
jeszcze pół roku żeby to naprawić.
jeśli chodzi o dubbing to całkiem możliwe...myślę,że przy tłumaczn napisów nie popełnią takiego błędu
Nie wszystkie imiona otrzymywały polskie końcówki.
Nigdy nie spolszczono np. Luthien, Nienor, Niniel czy Idril.