robi się familijna bajeczka do kwadratu. Krasnoludy, z których może z trzech - czterech jest
wojownikami, rozwalający hordy orków w sposób czasami pocieszny i zręcznie uciekający, a nawet
o mało co kończący sprawę ze Smaugiem to troszkę za dużo jak dla mnie. Oczywiście, we Władcy
pierścieni też było mnóstwo naiwnych scen, ale jednocześnie można było dojrzeć wątki ostre i
realistyczne w odbiorze....
Wiem, że oryginał literacki i te sprawy, ale scenarzyści mogliby podkręcić dramaturgię zdarzeń i
troszkę je zaostrzyć. W końcu już teraz wprowadzają zmiany w stosunku do pierwowzoru
książkowego. Jak dla mnie Hobbit to jednak daleki i uboższy kuzyn Władcy pierścieni...
Zgadzam się. Władca pierścieni był bardziej mroczny i krwawy. Hobbit to już jedynie familijny film dla dzieci. Władca pierścieni był bardziej dla dorosłego widza.
... Bo " Hobbit " jest bajką? ;)
poza tym, w książce tylko Thorin spośród Krasnoludów jest uzbrojony, Krasnoludy nie mają broni, nie widziałem też, żeby w filmie zabijali oni zastępy Orków, pomyliło Ci się chyba z dwójką Elfów ;)