W dzisiejszym świecie romantyczne komedie otoczone są stereotypem iż przeznaczone są one wyłącznie dla kobiet, a jak facet wybierze się na taki film do kina to jest ot równoznaczne z szokiem jaki przeżyli widzowie na ostatnich minutach ?Piły?. Ja jestem zdania iż ten gatunek jest świetna formą rozrywki, pozwalającej zapomnieć chociaż na chwile o otaczającym nas świecie. Przy ?Holiday? można bawić się świetnie, ale komedią bym tego filmu nie nazwał, ponieważ nadzwyczajnej w świecie nie ma się z czego tutaj pośmiać, ale brak humoru, nie oznacza klęski, wręcz przeciwnie. Przypuszczam że gdyby twórcy chcieli zrobić naprawdę zabawny film to wyszło by to co zwykle czyli jedne wielkie nic, a tak mamy luźną opowieść w sam raz na zimowe wieczory. Oglądając najnowszy obraz Nancy Meyers zaczynamy się pomału ?rozpływać?. Zaczyna się tworzyć niezwykle fajny i przyjazny klimacik, choć troszku cukierkowy, ale to nic. Siedzę sobie i nie obchodzi mnie co dzieje się za salą kinową, zupełnie jakbym był naocznym świadkiem całej historii. A ta jest bardzo ciekawa. Oryginalny scenariusz to tylko jeden z plusów tej że produkcji. Drugim i chyba robiącym największe wrażenie jest muzyka. Po kiepskim soundtracku w ?Kodzie Da Vinci? wiedziałem że Hans Zimmer nie spuści z tonu. W ?Holiday? możemy usłyszeć, a nawet poczuć kapitalne melodie. Ten film zaliczam obok ?Rain Mana? i ?Gladiatora? do najlepszych ścieżek dźwiękowych najwybitniejszego moim zdaniem kompozytora jaki jest właśnie Zimmer. Jeżeli chodzi o sferę aktorską to tutaj obraz także stoi na wysokim poziomie. Kate Winslet zagrała najlepiej z całej czwórki, choć Jud Law nie pozostaje daleko w tyle. Jednie Cameron Diaz jest dziwnym przypadkiem...jest piękną kobietą, a my mężczyźni lubimy oglądać piękne kobiety, tyle, że ona nie nadaje się na aktorkę i nie mogę znieść że ona jest taka nie udolna. Rola niby prosta, ale nawet z czymś takim słynna Cameron sobie nie poradziła. Za to pani reżyser Nancy Meyers tworzy coraz to lepsze filmy. Najpierw ?Czego pragna kobiety? ? słaby, później ?Lepiej późno niż później? ? całkiem, całkiem, a teraz ?Holiday? ? które wypada zdecydowanie najlepiej...8/10