Mi się film strasznie podobał był na prawdę zabawny :) Jednak najbardziej podobało mi się gdy Irish mówiła temu nowemu chłopakowi czym jest strata ukochanej osoby. Piękne słowa ...
Sam pomysł filmu i po części realizacja świetne, ale irytowała mnie jedna rzecz - mianowicie, że zbyt wielką uwage poświęcono wątkowi z Cameron Diaz, a zbyt pobłażliwie potraktowano Winslet. Powinno być po równo a nawet na odwrót, jeśli by miało być to rozdzielone wg talentu! Pokazywanie ciągle blond buźki Diaz zamiast świetnej Winslet to był błąd.
Wg mnie ten film jest dużo słabszy film niż "Lepiej późno niż później (Something's Gotta Give)". Brakuje mu ("Holiday") przede wszystkim gry aktorskiej. Widać przynajmniej konsekwencję w dobieraniu aktorów, gdyż o ile para Kate Winslet & Jack Black spisuje się dość dobrze w swoich rolach, to Cameron Diaz & Jude Law grają cały film "kilkoma wyrazami twarzy", tj. ona - tak samo wygląda jak w "Sposobie na blondynkę", on - śmiesznie uwodzicielski (nie twierdzę jednak, że prywatnie nie mają uroku - wprost przeciwnie). Poza tym w scenariuszu i dialogach postaci nie widać choćby odrobimy autoironii i dystansu do świata. Według mnie scena, gdy Cameron Diaz "całuje nieznajomego mężczyznę" może być przykładem, jak nie pisać dialogów i jak nie grać.
Moja ocena: 7/10 (maksymalnie).
Pozdrawiam.