jak dla mnie 'holiday' duuużo lepszy. na 'in her shoes' się trochę nudziałam, a tu dwie godzinki zleciały nawet nie wiem kiedy ;-)

Dużo ciekawsza rola Diaz w Holiady, tak mi się wydaje.
Nie ma jednak co ukrywać, że H. jest lekko przegadany i lekko przydługi.

Przydługi??!!Ja myślałam sobie tylko: nie kończ się, nie kończ się. No ale niestety się skończył...myślę, że holiday i in her shoes to zupełnie dwa inne filmy, a jeśli akurat jesteś w nastroju na kubek kakao osłodzony łyżeczką miłości i krótką ucieczkę od znanych twarzy, to zamiast zamieniać się domem z Angielką, możesz po prostu iść do kina.

Bez porównania - "Holiday". Jednak nie dla wszystkich - dla kogoś kto lubi odrobinę refleksji, dialogi na wysokim poziomie, z humorem, a jednocześnie momenty wzruszenia. Jest długi (ponad 2H) ale ja marzyłam żeby sie nie kończył.

I zdecydowałam się pójść :) Nie żałuje! Faktycznie jest całkiem długi, ale jak spojrzałam na zegarek i zorientowałam się, że za pare minut już koniec... to aż tak żal się zrobiło :( mogłabym tam siedzieć i oglądać to cuodo jeszcze dłuuuugi czas! I oczywiście wspaniale spisał się Jude Law, przeszedł samego siebie. Suuper film! :):)

Tu nie chodzi o czas trwania, w sensie czy dwie godziny to dużo czy nie, ale oto, czy ktoś w trakcie trwania filmu nie ma np wrażenia, że przeciągany jest on w nieskończoność zupełnie niepotrzebnie. I mimo, że film bardzo mi się podobał to pod koniec byłam już lekko zniecierpliwiona.

o rany on jest po prostu boski najlepszy film 2006r. i extra prezent na święta. Piękny. Zakochać się na święta. A atmosfere jeszcze dodają sami aktorzy i aktorki. Piękny tylko szkoda że taki krótki bo 2h przeleciało jak nie wiem strasznie szybko :)
Super by było druga część oglądnąć "Holiday 2" fajnie :D
hehe polecam wszystkim kto jeszcze go nie widział!