Dawno nie widzailem tak dlugiego flaka. Poszlem z zona z okazji rocznicy slubu i po 15 minutach tylko smialismy sie z tego jak denny jest ten film. Postacie pierwszoplanowe byly blade jak sciana. Troche kolorytu nadawaly postacie drugo (Arthur Abbott) i trzecioplanowe (Dustin Hoffman - rewelacyjny "Absolwent"). A Kate Winslet i Cameron "Barbie" Diaz to zupelnie nic nie pokazaly i nawet ciezko powiedziec ktora zagrala gorzej i miala glupsza role. Calosc ratowal Jude Law (z niezla rola, w stylu "Alfie") i jego filmowe corki. Reszta to nuda i przecietnosc, ktora zal ogladac. Na dodatek najlepsze skecze byly przetlumaczone tak, ze tracily sens i w 3-4 momentach zasmialo sie pare osob na sali co bardziej sluchali niz czytali film, a reszta nawet nie zareagowala. No i najlepsze jest to, ze caly film trwa ponad 2 godziny, a to dlatego, ze polowa dialogow nie ma zadnego wplywu na akcje i przedstawienie bohaterow ("Ta pogoda jest taka kaprysna" i podobne) oraz przeciagle spojrzenia tak dobrze znane z telenowel (polminutowy usmiech Diaz z mrugnieciem powieka na koniec). A Polacy ogladaja to g**no i juz kreca swoje podobne kiepy. Przed filmem puscili trailer "Dlaczego Nie!". Moja odpowiedz brzmi: Bo nie!
Ogolnie film dla trendy 30-letnich, bezmyslnych kobiet, dla ktorych Cameron Diaz, to wielka aktora i gwiazda, a najwieksze zmartwienia to czy makijaz wyglada ok. Koneserzy kina powinni trzymac sie z daleka od tej produkcji.
A dlaczego nie można tego uznać poprostu za lekki film romantyczny? Przy którym można odlecieć i poprostu pomarzyć? Bo chyba po to on został stworzony, a nie po to, zeby stać się arcydziełem... Ja byłam na tym filmie i cieszę sie ze poszłam! :)
To znaczy, ze romantyczna komedia moze byc nudna i plowa. I na dodatek jest okay? Tendencyjne dialogi sa pewnie swietne, a bezbarwni bohaterowie fajni. Zrozum mnie, ja nie apeluje, aby nagrywano tylko fimy typy "Spaleni sloncem" czy "Whale Rider" (akurat te dwa arcydziela przyszly mi do glowy). Ja rowniez lubie pojsc z zona do kina na dobra komedie romantyczna. Ale ta nie byla dobra i tyle. Reklamowano jak jako film tworcow "Lepiej pozno niz pozniej". I to dopiero byla rewelacyjna komedia romantyczna. Moze to roznica klas miedzy Diane Keaton a Cameron Diaz oraz Jackiem Nicholsonem a Judem Law. Nie wiem. A moze po prostu spieszono sie z filmem, aby zdazyc przed swietami. Mnie to rozczarowalo, ze 100 razy lepsza komedie romantycna widzialem we wtorek na tvn, jak bylem u mamy z wizyta (film o corce prezydenta, ktora uciekla - tytulu nie znam). I zeby nie byc goloslownym polece Ci kilka naprawde rewelacyjnych komedii romantycznych :
1. List w butelce;
2. Bezsennosc w Seattle;
3. Moje wielkie greckie wesele;
4. Piekna i szalona;
5. Powrot do Garden State;
6. Slodki listopad;
7. Wilbur chce sie zabic.
Nie wszystkie pasuja idealnie do kategorii komedia romantyczna, ale to nic. No chyba, ze wolisz ogladac filmy w stylu "Tylko mnie kochaj" czy "Nigdy w zyciu". To mozesz sobie te wyzej wymienione filmy darowac i isc na spomniane przeze mnie wczesniej "Dlaczego Nie!". Na pewno skonczy sie dobrze i glowna bohaterka bedzie z Zakoscielnym i wszystko bedzie cacy.
a tam, mi sie film podobal. a wlasciwie nam, bo bylam z kolega ktory sie nawet wzruszyl :)
wracajac do filmu, uwazam ze byl uroczy i dokladnie tak tandetny jak powinna byc komedia romantyczna.
coś podobnego... i za wielkiego krytyka uwaza sie ktos kto ma już żone i nadal robi jej wstyd mowiac "poszłem"... :/ a film rzeczywiscie troche przydługi, nudnawy ale nie ma co przesadzać bo ogólny obraz jest bardzo "słodki" - dla niektórych wada a dla niektórych zaleta i dlatego jest wiele osób którym sie podoba. nie jestes wyrocznią a o gustach sie nie dyskutuje... pamietaj zeby nie oceniać ludzi (a wlasnie to robisz) przez pryzmat filmow jakie lubią czy muzyki jakiej sluchają bo to świadczy o twojej inteligencji a raczej jej braku.
ps: "list w butelce" to rzeczywiscie "rewelacyjna komedia romantyczna" chyba ze nie myslimy o tym samym filmie bo film raczej kiepski a romantyczny moze i jest ale bynajmniej nie komedia :P
Facet!!! Naucz sie najpierw poprawnie pisać po polsku, potem naucz się doceniać, to na co jesteś ślepy, a dopiero potem odważ sie cokolwiek pisać na forum. Film rewelacja!!! Szczerze polecam ludziom o wrażliwych sercach. Warto, naprawdę warto obejrzeć ten film. Pozostawi po sobie miłe i długotrwałe wrażnenie.
ja widze ze ktos tu myli gatunki. komedie romantyczne maja to do siebie ze sa raczej dosc banalne. maja tworzyc atmosfere rozluznienia i szczescia. nie zgodze sie ze "holiday" to kicz. uwazam ze film jest ciekawy, watki postaci drugoplanowych sa ciekawie rozbudowane. nie jest to arcydzielo, ale warto ogladnac. tak jak "just my luck" czy "50 first dates". a te filmy, ktore zostaly wymienione to zdecyodwanie sa dramaty badz melodramaty. fakt- sa cudowne, ale to zupelnie inny gatunek, wiec zanim zaczniesz sie wypowiadac, to moze sie troszke podszkol. na umieszczonej przez ciebie liscie na 1 miejscu zdecydowanie dalabym "miasto aniolow". i to na pewno nie jest komedia romantyczna.