"Oto nowy Pamiętnik Bridget Jones, ale nie znajdziesz w nim wielkich gaci" - oto jak reklamuje 'Holiday' News of the world na okładce zakupionego przeze mnie DVD. Po obejrzeniu go, doszłam do wniosku, że już wolałabym za tę samą cenę, dostać wspomnianą część garderoby, niż takiego gniota na własność. Właściwie nigdzie nie dopatrzyłam się rzekomej obecności ducha Bridget. Ba! Ta komedyjka nawet nie sięga do pięt ekranizacji książki Helen Fielding! Jest beznadziejnie nudna, nieśmieszna - jedyne sceny przy, których ledwie się uśmiechnęłam to ta z 'Panem Serwetką' i w wypożyczalni... Do tego koszmarna Cameron Diaz. Nie widziałam jej w wielu filmach, ale jeśli w każdym prezentuje taki poziom, to jestem negatywnie zaskoczona jej ogromną popularnością. Rozdrażniła mnie też sama okładka, która jest najzwyklejszym w świecie spojlerem. Jeden rzut oka i wiadomo jak się skończy... Cały film składa się z góry schematycznych, do bólu ogranych scenek - np. w ostatniej chwili zawracająca taksówka z zakochaną dziewoją na pokładzie... Już dawno tak się nie zawiodłam na filmie, który w tym serwisie ma całkiem wysoką ocenę (7,91)... "Skrytogniotom" mówię stanowcze: NIE!