w ramach przedświątecznych remamentów udałam się do kina, dzięki uprzejmości filmweba oczywiście :) (z małżonkiem - sic!) . Komedia romantyczna (nieco w tej romantyczności mnie uwierali Cameron Diaz i Joe Black - ale dzis sie nie czepiam ) "Holiday" - absolutnie smakowita i apetyczna Kate Winslet (choć mua nie przepada za jej nieco płaksiwym typem urody), niepokojaco wydymający kości policzkowe Rufus i nade wszystko( nigdy nie myślałam że to powiem ) cudownie wygladający w okularach Jude Law. Wygladał na tyle, dobrze, że nawet mój mąż po zakończonym seansie - powiedził "może nie powinienem tego mówić.......... ale ten facet.hmmm................" . Fajne to filmidło i ta angielska wioska niedaleko LOndynu..............Spokojnie mozna udac sie na ten film z facetem (wszystkich panów o wybaczenie błagam - ale nie na wszystkie filmy mozna chodzic razem).
Scenarzystką i reżyserką jest Nancy Meyers (autorka "Kocham kłopoty", "Czego pragna kobiety", "Nie wierzcie blizniaczkom", "Lepiej pózno niz pózniej") i naprawde przed świetami idealne.
ale w sumie - dwie godziny odstresowania i naprawde ciepłych uczuć.
I znakomicie odpreża. Acha i naprawde cudownie sniegowa ścieżka dzwiękowa.