Jak dla mnie, ten film to kwintesencja komedii romaantycznej. Nie brakowało momentów, kiedy śmiałam sie z różnych zachowań bohaterów (np. scena, kiedy Amanda z nudów zaczyna 'przekomarzać się' z psaem Iris po prostu zwaliła mnie z nóg ;), były też chwile niepewności, co też bedzie dalej :) Być może moja romantyczna naturanie pozwala spojrzec na ten film bardzo krytycznie, bo wg mnie jest on rewelacyjny <taka jest moja ocena ;)> Zarówno historie, które są piękne, jak i aktorstwo, świetne: role Diaz, Winslet, która w każdej roli sprawdza się na 100 %, Lawa i Blacka - bez zastrzezeń :) bardzo podobał mi się również Eli Walach, jako Arthur Abbot - staruszek, który mysli, że nic w życiu juz go nie spotka .... surprise .! ;) Piekny film o wielkiej mocy przyjaźnie i miłości :) polecam jak najbardziej :D
Dokładnie tak! Film po prostu ogląda się z uśmiechem na ustach. Obie dziewczyny są fantastyczne w tym filmie, a Jude Law po tym filmie stał się dla mnie kwintesencją "angielskości" - mogłabym go słuchać całymi dniami - można się zakochać w jego akcencie :)
Naprawdę bardzo polecam!!