nigdy komedie romantyczne jakoś mnie nie zaskakiwały, były zbudowane z podobnych schematów, zawsze kończyły się wielką miłością głownych bohaterów i takim sztucznym happy-endem. jednak Nancy Meyers nie dość że sama pisze scenariusze i reżyseruje filmy to robi to w niecodzienny sposób. Jej filmy są zabawne, przewrotne, i pełne emocji. Siedząc w kinie czułem się o wiele lepiej, ponieważ bohaterowie holiday są zwyczajni jak każdy widz. Można się z nimi utożsamiać - może nie całkowicie ale pojedyńcze cechy mogą każdemu byc bliskie. Naprawdę świetnie bawiłem się na tym filmie - choć miałem obawy że może być to powtórka lepiej późno niż później. A jednak rezyserka znowu zaskoczyła i to pozytywnie - co też ciekawe aktorzy zebrani w filmie są bardzo różnorodni - a jednak dobrze ze sobą współpracują i wypada to bardzo naturalnie - kate winslet i jude law jak zwykle świetnie, jack black też dobrze - chociaż on akurat już jak na niego patrzę to twarz mi się uśmiecha;) no i cameron która pokazała że potrafi nieźle zagrać i to nie w jakimś kiepskim filmie. Historia jest przyjemna i ciepła - idealna recepta na pogodę za oknem - aż nie chce się wychodzić z kina.