trochę się zasłodziłem, przytyję. Jeszcze tylko napiszę to zdanie żeby wpis nie był za krótki.
Pod ten watek sie podepnę ze swoim zdaniem.
Film rzeczywiście miejscami przesłodzony, ale mozna to zrzucic na karb
gatunku komedii romatycznej w amerykańskim wydaniu. Ciekawe że ten sam
gatunek w wydaniu brytyjskim jest o kilka poziomów lepszy.
Po namyśle i nabraniu dystansu doszedłem do wniosku że irytujące dla mnie
jest przedstwienie postaci w tonacji czarnej i białej. Moze ktos jest
czasem zagubiony albo sie kamufluje, ale bez problemu wszystkich podzielimy
na dwa zbiory, tych całkiem dobrych i tych całkiem złych. Takie
uproszczenie zawsze sprowadzi film w okolice bajek o Czerwonym Kapturku a
to okolica mało wiarygodna.
Film ratuje para (brytyjskich) aktorów :)) I gdyby nie oni to film byłby
kolejnym niewiele wartym produktem made in Hollywood.
A tak.....6/10 ode mnie
Można sie zrelaksować, wzruszyć, z rzadka uśmiechnąć.
pozdrowionka