Do domku na wsi, który jest własnością jednej z bohaterek, przyjeżdża grupa przyjaciół (dwie pary). Jak się okazuje, jest to miejsce nawiedzone, a głównym winowajcą tych teorii jest wielkie drzewo, w którym rzekomo zamieszkuje zły duchu (evil spirit). Prawda ta znana była od wieków, plotki głosiły, że wszystkie pary z okolicy popełniały samobójstwa. Co czeka na głównych bohaterów?
Found footage jak to found footage. Film nie oferuje nic wyjątkowego w tej kategorii. Jest sporo chaosu, krzyków, sapania, dyszenia, biegania oraz charakterystycznej pracy kamery. Historia nie jest zła, straszydło jest ciekawe, ale czegoś temu filmowi brakuje. Mało momentów, w których naprawdę można poczuć napięcie (dla mnie były może 2 na 90 minut), klimatycznie jest, ale stałego poczucia grozy u mnie nie wywołało. Z tego względu tylko 4/10, potencjał był, ale czuję, że obraz ten był dla mnie niekompletny
Też mam takie odczucie, że ktoś coś chciał dobrego ale za bardzo nie wiedział jak to zrobić żeby to widza wciągnęło. Nie wiem po co przez 90% filmu budować te chore relacje między bohaterami jak na końcu to nie ma znaczenia? Jak już się coś miało zacząć dziać to łubu dubu i koniec. I jeszcze na końcu filmu po chwili czarnego ekranu wyskakuje tytuł i to mnie rozwaliło bo mi się skojarzyło z reklamami na polsacie i takim przypomnieniem co właśnie oglądałeś bo ten film mógł cię tak bardzo g*wno obchodzić, że mogłeś zapomnieć. :P Zawiedziony jestem tym filmem :P