Jeśli widzieliście słynny "Pojedynek na szosie" (1971) Stevena Spielberga to "Wrecker" (2015) ociera się niemal o plagiat. Niektóre sekwencje są niemal identyczne np. scena w barze, rozjechanie budki telefonicznej, zakończenie itd. Podstawowe różnice: zamiast Dennisa Weavera kierowca lawety prześladuje dwie dziewoje w czerwonym Fordzie Mustangu (po pewnym czasie jedną), wspomniana laweta zamiast ciężarówki-cysterny z napisem Flammable, kierowca lawety to 'satanista' (w kabinie jego pojazdu wiszą pentagram i odwrócony krzyż... robi się groźnie) plus parę innych kosmetycznych zmian (zagadkowe zniknięcie jednej z dziewcząt).
Dwie dziewczyny z Seattle Emily (Anna Hutchinson) i Leslie (Drea Whitburn) są prześladowane przez kierowcę lawety po zjechaniu na boczny skrót zwany Devil's Pass. "Wrecker" ogląda się bez znudzenia, ale to już wszystko było... w "Pojedynku na szosie" (1971). No i to zakończenie z tandetnymi efektami CGI.