Właśnie obejrzałem "dwójeczkę" i zastanawiam się co się stało, że film poszedł w takim kierunku. Jedynka miała ciekawą fabułę i pokazywała w pewnym sensie mroczną stronę ludzkiej natury. Choć nie wszystkim się podobała, to miała moim zdaniem to "coś". Hostel 2 stara się pokazać jak działa machina tortur od środka. Międzynarodowa organizacja i banda osiłków do pomocy - temat raczej na kolejnego Bonda. Najlepszy przykład na to... że Eli Roth powinien zająć się czymś innym niż robienie filmów.