w skrócie: film raczej skierowany do młodszego widza
mimo to dzieci się nie śmiały (chyba, że ktoś się potknął i przewrócił) + jak ktoś zrobił "głupawą"
minę albo tańczył,
dorośli natomiast śmieją się jeszcze mniej.
Ogólnie fabuła pozostawia wiele do życzenia, jednak sama postać żony Frankensteina i Draculi
nadrabiają za cały film. Grafika cudna.
Chba widzieliśmy inny film, dzieci cieszyły sie z kolorów, a dorośli ryczeli ze śmiechu. Mam nadzieję, że ten film to jest kolejny krok do złamania stereotypu, że animacja jest dla dzieci, bo humor tego filmu był skierowany wprost do dorosłego( i nastoletniego) widza.
oglądałam film na seansie o godz. 18:00 w weekend na dużej sali. Dzieci (do lat 15) śmiały się w pojedynczych momentach, mogę je zliczyć na palcach jednej ręki. Częściej za to słyszałam piski, jak te małe bały się kłów Draculi albo przestraszyły potwora. Osobiście wolę oglądać animacje w domu, bo zawsze jest problem ze zrozumieniem dubbingu przy śmiejącej się całej sali - tutaj jednak tego problemu nie było. Nie uważam, że film był slaby, był po prostu przeciętny jeśli chodzi o fabułę. Jestem osobą dorosłą i uważam, że film był raczej skierowany do młodszego odbiorcy. "Śmieszne gagi" mogły wywołać lekkie drgnięcie ust, ale śmiechem bym tego nie nazwała. Nie oznacza to, że animacja to ma być głupia bajka ze śmiesznymi tekstami, aby była ciekawa. Wydaje mi się, że po prostu na tle innych, już wydanych animacji - ta prezentuje się średnio. (porównując np. z jak wytresować smoka) Normalnie dałabym 5/10, ale dodałam 1 gwiazdkę za kreatywność w tworzeniu potworów i piekną animację.
Mam dokładnie to samo zdanie. Animacja jest porządnie wykonana i było kilka zabawniejszych momentów, ale nic co można by nazwać wybitnym. Na pewno nie jest to poziom pierwszego Shreka, który dla mnie osobiście był bardzo pozytywnym zaskoczeniem jeśli chodzi o humor i fabułę w tego typu filmie. Poza tym "Hotel Transylwania" jest jednak moim zdaniem skierowany do młodszego odbiorcy. Ode mnie 6/10