Czy tylko mnie zastanawia zachowanie Jannicke w scenie , gdy w kostnicy szpitala widzi swoich
zmarłych przyjaciół? Przy swoim zmarłym chłopaku , którego podobno tak kochała tylko na chwilę
się zatrzymuję , dotyka po twarzy i idzie dalej , a przy tym swoim koledze , który w pierwszej części
złamał nogę stoi dłużej i płacze głaszcząc go po głowie
między nakręceniem pierwszej i drugiej części minęły dwa lata. może zapomniała który koleś grał jej chłopaka w jedynce :)
zauważ, że reżyserem dwójki nie jest ta sama osoba, która reżyserowała pierwszą część. całkiem prawdopodobne wydaje się więc, że ten reżyser nie oglądał nawet całej pierwszej części, a jedynie końcówkę, aby wiedzieć w jaki sposób pociągnąć wątek dalej. a to oznacza, że pewnie ominął moment przedstawiania powiązań między postaciami i stąd taka wtopa
Ich praca na tym polega, by było jak najmniej błędów. Zarabiają tyle, a większość z nich to jednak pseudo profesjonaliści.
ale właśnie ona była zakochana ( a przynajmniej ten rudy był zakochany w niej) właśnie w gościu który miał złamaną nogę i który zginął jako ostatni i o ile się nie mylę to przy nim najdłużej była i rozpaczała. Ten który wybral się po pomoc to jej kumpel a brunet był zakochany w tej blondynie dziewicy która zginęła jako pierwsza.