Co w skali do 10 już nie wygląda już tak imponująco... Takie zimowe, pustelnicze klimaty bywają ciekawe. Wszystko by było fajnie gdyby potencjalne ofiary chociaż mózgu używały. Niech giną, niech są wyrzynane! Ale niech się zachowują racjonalnie, tak jak natura każe się zachować jednostce poturbowanej przez zagrożenie. Po takim czymś nie spuszcza się tego zagrożenia z oka nie mówiąc już o potrzebie pewności, że odeszło. Czy zawsze to zagrożenie musi być dobijane 20 razy i to nieskutecznie? Czy zawsze też wszyscy seryjni mordercy są dziećmi supermena i fortuny? Bo takich umiejętności, wytrzymałości, zdolności parowania jak kamfora w odpowiednim momencie i przychylności losu może pozazdrościć nawet ninja urodzona w niedzielę...