PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=448020}
6,2 1 924
oceny
6,2 10 1 1924
How to Be
powrót do forum filmu How to Be

wyjątkowo kiepski

ocenił(a) film na 2

Jak dla mnie - ten film to kompletna porażka. Większość postaci jest płytka i jednowymiarowa, a jeśli już niejednowymiarowa - to pretensjonalnie wielowymiarowa. Przez cały film właściwie nic się nie dzieje, a jedyny rozwój jaki następuje to po prostu przeskok - czarny ekran z napisem "miesiąc później" i nagle fabuła rozwiązana. Postać terapeuty jest właściwie pokraczną karykaturą. Problem polega na tym, że nie widać celu tej karykatury. Jeśli była niezamierzona przez autorów - tym gorzej. Bohaterowie zachowują się często nielogicznie, a wątki komediowe w ogóle nie były dla mnie śmieszne.

Nie widzę w tym filmie żadnych zalet poza po prostu poprawnym wykonaniem technicznym i dobrym zalążkiem fabuły.

Szczerze mówiąc oczekiwałem czegoś bardziej w stylu good will hunting, ale nie krytykuję tego filmu za to, że był inny niż oczekiwałem. Moim zdaniem po prostu był bardzo, bardzo kiepski.

ocenił(a) film na 3
Firithhir

Dawno tak się na żadnym filmie nie zanudziłam. Kompletnie bezpłciowy, nieciekawy i niewciągający. Całość smętna i bezbarwna, gra aktorów kiepska, wątek wtórny.. Cienizna.

ocenił(a) film na 5
exterieur

zgadzam się, oglądałam ten film na dwa razy, strasznie mnie znudził :/

ocenił(a) film na 7
Firithhir

Hmm... Uważam, że Pttinson nie nadał, żadnej wyrazistości głównej postaci. Jedyną postacią, która wzbudziła we mnie jakieś emocje, była matka Artura. Jej sposób oddziaływania na dziecko itp.

Ogólnie mam mieszane uczucia...

Firithhir

Co do matki Arthura też bym się zgodziła.. Ta komedia była naprawdę angielska ;) Choć fakt, że Brytyjczycy mają dziwne poczucie humoru.. Osobiście po dłuższym przebywaniu z niektórymi byłam w stanie zrozumieć sens niektórych wątków komediowych. No, ale taka jest niestety prawda komedie angielskie są tylko dla Anglików ;P

Firithhir

Bo pewnie patrzycie na Rob'a poprzez Zmierzch.
Mi taki angielski humor odpowiada. Co prawda z jakieś 2o minut filmu było troche nudne ale film daje rade.
Postacie były złozone i na pewno nie były bezparwne.
Rodzice Art'a , sam Art i jego kumple - zagubieni ,każdy ma oso sobie zaniżone zdanie albo jak matka Art'a - ciągle się o niego martwi a tak naprawde , nie czuje żadnej więzi z nim . Ojciec jakby w ogole nie obecny w życiu rodziny. Lekarz - postać groteskowa. Pomimo swojego fachu - sam mial problemy w dzieciństwie i dlatego staral się (nieusolnie) pomagać innym.

Gra Rob'a - b. dobra.
Ogółem to jest dobry aktor , ale myślę ,że przez Zmierch zostanie zaszufladkowany jako wampir, amant i Edward.

Dazu

no cóż... twoje zdanie. wg mnie miał przekaz bardzo wyrazisty. może zamiast obserwować pattinsona jak wygląda, zwróc uwage na to jakich problemów dotyka ten film.

Firithhir

Mógłbym wiedzieć skąd macie film? Z góry dziękuję za pomoc.

mankut31

Ja film z polskimi napisami mam z http://www.exsite.pl/filmy_video_movies/filmy-dvdrip-brrip/201442-how-to-be-2008 -festival-dvdrip-xvid-nodlabs-ac3-51-l-napisy-pl.html . Niestety trzeba się zarejestrować żeby go ściągnąć, ale nigdzie indziej nie mogłam go znaleźć. Film nie jest PODZIELONY na 4 części tylko w każdej z nich jest cały film - tylko w pierwszej plik jest nieuszkodzony a napisy do niego ściągają się dopiero w czwartej części :| Ja brałam z rapida.

Firithhir

Zgadzam się, że momentami wiało nudą i film mi się trochę dłużył, ale uważam, że poza tym to kawał dobrej roboty. Absolutnie nie mogę się zgodzić, że postacie są jednowymiarowe albo za-wielowymiarowe. Postacie były trochę przerysowane ale to był zamierzony cel tego filmu. A co do postaci doktora to oczywiste, że jest to karykatura, która ma na celu pokazać, że takie podręczniki w stylu "To nie twoja wina" nie są żadnym sposobem na "stanie się" szczęśliwym (przynajmniej w przypadku Arta i ludzi do niego podobnych i mających podobne problemy); że żeby być szczęśliwym wystarczy robić drobne i mniej drobne rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, i po prostu być sobą. Niby każdy człowiek o tym wie, ja również, ale w tym filmie zostało to pokazane w dość może nie dobitny ale przemawiający sposób.
Nie oglądałam dużo brytyjskich komedii, ale ten ich humor jest zawalisty ;D Nie tak prymitywny jak amerykański na przykład. Amerykańskie komedie romantyczne dla mnie są po prostu jednymi wielkimi odmóżdżaczami.

milkshake04

Zgadzam się z tobą w 100%. I nie można oglądać tego filmu, tylko dla PATTINSONA (nie Patisona - bo to nie warzywo ;) ).
Żeby ten film się spodobał, trzeba wiedzieć o co chodzi, co chcieli przekazać w nim autorzy. Czasami było nudnawo. Nie przeczę, ale jednak daje on do myślenia... Po tym filmie miałam taką ulgę. Cieszyłam się, że nie mam aż tak źle, jak on - pomimo tego, że kolorowo też nie jest.

Wszystko jest dla ludzi. Uwielbiam Roberta, bo pomimo tego, że w Sadze nie pokazuję tego co ma najlepsze, w niektórych filmach (i w tym trochę też) pokazuje, że jest wart zainteresowania. Musimy dać mu szansę, by pokazać na ile go stać. Film "Twój na zawsze" to pokazuje, a nie miał takiego wielkiego zainteresowania jak "Zmierzch", bo jakieś 60% jego fanek uwielbiają Edwarda, nie samego Roberta. I to jest przykre. Bo Edward to postać fikcyjna, Robert już nie ;)
Art był cudowny i taki zagubiony, nic nie wiedzący. Jego miny są genialne i idealnie tam pasowały. Śmiałam się kiedy było trzeba, smuciłam kiedy nie. I to jest w tym najlepsze ;)

Firithhir

pomysł na film niezły, cho nie do końca odnajduję się w brytyjskim poczuciu humoru, i Pattinson, który przez cały film co chwila poprawiał włosy...;]

Firithhir

podpisuję się pod tym co napisałeś/aś. film wydawałoby się głęboki, a jednak beznadziejnie płytki. walczyłam ze sobą, żeby nie wyłączyć w trakcie oglądania.

Firithhir

Podpisuję się wszystkimi kończynami pod Twoim komentarzem.
Film był po prostu okropny! Dno dna.

Firithhir

No niestety kiepski. Zachwyciłem się Pattinsonem po "Remeber Me" i miałem nadzieje, ze znowu zobaczę cos dobrego.
Film jest chaotyczny, niepukładany. postaci sa źle rozrysowane. Rozumiem zamierzenia twórców, by zrobić z tego głebszy film z przesłaniem i ja to przesłanie jak njabardziej widzę, ale wykonanie jest w 100% beznadziejne. Humor angielski jest, kilka razy naprawdę zdarzyło mi się zaśmiać, ale to absolutnie nie ratuje tego filmu. I zgadzam się głosami na górze, że najlepszymi postaciami była matka Arta i terapeuta. Reszta była bezpłciowa, jednowymiarowa.

ocenił(a) film na 2
antman

ten film to katastrofa

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones