Przestroga dla fanów powieści takich jak ja:
Film jest wielką niesprawiedliwością, po seansie czuje się wręcz niesmak w ustach.
Na prawdę rozumiem, że to tylko adaptacja i przez większą część filmu starałem się to oglądać tak jakbym powieści nie czytał, ale film sam w sobie też jest średni.
Postacie są płytkie, ich relacje między sobą słabo zbudowane i - abstrahując dalej od powieści - zakończenie jest kompletnie niesatysfakcjonujące.
Na plus oczywiście kostiumy, zdjęcia i w jakimś stopniu aktorstwo.
A już do powieści nawiązując - całkowity przewrót motywów i okoliczności zdarzeń u wszystkich postaci wyszedł po prostu słabo.
Z najlepszej historii o zemście zrobili... coś takiego?
Dodatkowo najgorsze jest to, że nie dało się kibicować Edmundowi, w pewnym momencie film zaczął go antagonizować.
Przerażające zmiany scenariusza mijające się z zamysłami powieści i wręcz niszczące jej unikatowość.