Trochę "bezpłciowy" ten film,taki pozbawiony emocji.Brak takiego "ognia",czegoś takiego,co sprawi,że widz uwierzy w poczynania głównego bohatera.Ciężko mi zrozumieć,co kierowało,że facet,który ma kochającą,piękną i inteligentną żonę,słodką córeczkę i ustabilizowane życie zawodowe "leci" na taką pustą lalę.Na minus również Zieliński,który chyba się męczył w tym filmie(bardzo dobrze zagrał w "Chrzcie",a tu taki drewniany).Jednym z niewielu plusów jest gra Joanny Orleańskiej,która próbuje coś wycisnąć ze swojej postaci i ratuje ten film.