Jednak jeżeli ktoś liczy na pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji fantazyjną powiastkę, może być rozczarowany. Tu po prostu trzeba wsłuchać się w (pozornie wyglądającą na nudną) opwieść.
Mnie może nie tyle urzekła historia chłopca, co magiczna, oparta na faktach story traktująca o wielkim mistrzu żyjącym przed laty, jakim był Georges Melies :)
Nie no chyba aż tak źle nie było. Nawet jeśli ktoś nigdy przedtem o panu Meliesie nie słyszał, objrzenie tego filmu może zachęcićć go do zgłębienia swej wiedzy choćby np. z zakresu wczesnych dzieł kinematografii.
Znajdą się takie osoby. Nie wiem, może nawet tak było w Twoim przypadku ;) . Ale większości ten film nie przypadnie do gustu, nawet jeśli uwielbiają oglądać filmy - tu trzeba się naprawę interesować wczesnym kinem, wręcz uwielbiać je, w innym przypadku ten film będzie zwyczajnie nudny. Można powiedzieć, że historia tego chłopca była jakby pretekstem do tego, żeby jakoś połączyć w spójną całość poszczególne sceny, w których był młody Melies. Właśnie dlatego uważam, że ten film powstał jedynie po to, żeby pokazać tylko fragmenty tych zapomnianych "dzieł" Melies'a. Dlatego dla mnie jest niewypałem (film o innym filmach, to już można było zrobić dokument, albo dokument fabularyzowany, heh).
Od strony wizualno-technicznej ten film jest świetny, ale dla mnie to za mało, chociaż było w nim kilka interesujących scen.
W moim przypadku było tak, że nie do końca wiedziałam, o której autentycznej postaci będzie ten film. Obiło mi się tylko o uszy, że o jakimś znanym dawnym twórcy kina niemego, a jak się dowiedziałam, że o Meliesie mowa to byłam pozytywnie zaskoczona bo już od dawna interesowałam się jego osobą i produkcjami.
Nie do końca zgodzę się, że trzeba uwielbiać stare kino, żeby zachwycić się "Hugiem.." Przykładowo większość filmów oglądanych przeze mnie "wyszła" po 2000 roku, a jednak mnie ten film zachwycił. Tu jest bardzo dużo pozytywów pomijając już ten cały wątek z G.M.
Myślę, że film może się podbać jeśli nie będziemy wyczekiwać, że nas czymś nagle poruszy, czy zaskoczy (bo się raczej tego nie doczekamy) lecz jeśli skupimy się na nim, na całej tej historii. Jeśli dasz się wciągnąć w klimat filmu, to już połowa sukcesu! ;)
Pomyśl tylko, gdyby zarobili z tego dokument itp., obejrzeliby go sami zainteresowani tematem, a tak, sprytnie wpleciono historię G.M. w kino familijne, dzięki czemu jest szansa, że szersze grono publiczności dowie się kto to był i być może dzięki temu część z nich nawet się tą historią głębiej zainteresuje.
Hej, nie jestem zachwycona Hugiem, ale uważam ze to bardzo dobre kino familijne...Bardzo ładnie w bajkowy sposób pokazana autentyczna historia . Cudowna dbałość o szczegóły, cudowne kolory, bardzo dobra scenografia...Zdjęciami jestem zachwycona!!! najwyższy poziom! pokazanie pracy mechanizmów... pięknie! Pojawił się i humor - Nadzorca Stacji Kolejowej jest rewelacyjny - ale nie głupkowaty (jak można by się spodziewać po Sacha Baron Cohen - dodam więcej - to bardzo dobry aktor!). Samo włączenie historii kina nie nachalne...odpowiednia długość fragmentów... i morał... każdy z nas jest częścią mechanizmu - każdy z nas jest tu po coś.. im dłużej piszę tym uważam ze ten film naprawdę ma bardzo dużą wartość...Polecam
Nic dodać, nic ująć.
O tak, zwłaszcza te trybiki zegarowe, przyznaję, że zaczarowały mnie ;] No i ten mechaniczny robot nakręcany sercowym kluczykiem - bezcenny,... za wszystko inne zapłacisz kratą bla bla bla..
Możesz płacić kratą piwa, kratą wódki, kratą z celi więziennej, kratą od kiltu itp.
ALE UWAGA! nie mylić k r a t y z k r a t k ą bo np. pogodą w kratkę już nikomu nie zapłacisz!
Słyszałam jeszcze, że są jakieś kraty MasterKrat czy coś, ale chyba już dawno wyszły z użycia...
Kratka - NIE
Krata - TAK
A więc, koszula w kratkę nie nadaje się, natomiast w kratę jak najbardziej :]
Spoko :] Tą w kratkę możesz np. opchnąć na al.legło.pl a za zarobione kraty kupić następną koszulę w kratę (i tak się biznes kręci) ;]
Tylko żebym miał z tego jakieś dodatkowe zyski poza nieskończoną pętlą koszul w kratę ;]
al.legło.pl, hehe
Bez obaw. Gdy uzbierasz już wystarczającą ilość tego wspaniałego środka płatniczego, kupisz co zechcesz :]
;] Wiesz, niektórzy uważają, że czas to pieniądz, ja jestem zdania, że CZAS to KRATA! ;]
Tak się jeszcze tylko zastanawiam, czy taki rzadko spotykany nominał "Ryj w kracie" http://www.youtube.com/watch?v=VsHXzcx9p8Q&feature=related jest współczesnym odpowiednikiem dla niezwykle rzadko spotykanego i w sumie nieużywanego już banknotu 200zł na którym widniał Zygmunt I Stary. W sumie podobieństwo jest bliskie zeru, ale i jedno i drugie dość unikatowe :]
Cholera, jak ten koleś ten łeb tam wsadził! :D Jak widać, nie ma rzeczy niemożliwych dla ludzi ;]
Ale zobacz, krata może się też zbuntować i stać się niebezpieczna, hehe http://www.iswinoujscie.pl/artykuly/18137/
No tamta krata też się zbuntowała bo nie spodobało jej się, że chłopak miał bluzeczkę w PASY a nie w KRATĘ i za karę postanowiła wsadzić go do więzienia..No, może nie za kratki, ale za to dosłownie: w kratę :D
Chociaż w sieci krążą jeszcze inne teorie, że ten gość jak używał rozumu to jeszcze miał normalnej wielkości głowę, ale jak już włożył ją tam gdzie nie trzeba, to cała jego mądrość nagle wyciekła uszami, przez co łepetyna spuchła i utknęła tam na dobre :P
Kurczę, ta świnoujska krata też widzę miała smaka na ludzi, tyle że tym razem na babki, a nie na facetów :D
Ech..niestety kraty ostatnimi czasy stają się wprost nieobliczalne. A może, żeby nagłośnić ten problem trzeba nakręcić o tym dokument, albo jeszcze lepiej horror np. pt."Mordercze kraty atakują"? ;D
Jakby ten gość używał rozumu, to nie wsadzałby tam głowy (tym bardziej, że małym dzieciakiem już nie jest) ;) Krata nie pozbawiła go mądrości. A krata jak krata, była nieugięta, hehe, w końcu z plasteliny nie jest zrobiona.
Widzę, że przepadasz za horrorami? ;]
Co racja to racja. Ja się z tamtą wersją nie zgadzam. Moim zdaniem on po wsadzeniu głowy w kratę tak intensywnie zaczął myśleć jak się z niej wydostać, że głowa mu od tego myślenia spuchła ;]
Ja?? A gdzie tam. Nienawidzę horrorów. Nie oglądam ich wcale i nie wiem w ogole jak ludzię mogą karmić się takimi strasznymi stekami bzdur.
Widzę, że Ty Cruzer też się brzydzisz takimi produkcjami. No i słusznie. Nie warto oglądać tego chłamu ;]
No tak, w końcu w ogóle ich nie oglądasz, przecież się ich brzydzisz. Jak tylko jakiś zauważasz, to uciekasz w popłochu, ale co tam, oceny przecież możesz im wystawiać, w końcu każdy tak robi ;] . Ja np nie obejrzałem żadnego filmu ze wszystkich , które oceniłem, co ty na to? ;) . Na pewno wolisz takie spokojniejsze filmy, w stylu Hugo właśnie :) .
Horrorami się nie brzydzę, ale jestem wobec nich dość krytyczny, bo często stosują proste sztuczki. Ale nie zawsze.
Dokładnie. Ja, tak jak niemal wszyscy użytkownicy FW najpierw nie oglądam filmów, a potem je oceniam :]]
Z "Hugiem..." to akurat było tak, że jakoś przyśniło mi się o czym ten film mógłby być, stąd też moje dość szczegółowe komentarze ;).
Masz prorocze sny widocznie, kiedy śpisz, wszystkiego się dowiadujesz. Mogłabyś spać cały czas i wszystko byś wiedziała, to dopiero :]
Hehe, nie śpię jednak cały czas i na szczęście nie wiem wszystkiego :].
Czymże byłoby życie gdyby człowiek znał odpowiedzi na wszystkie pytania? Chyba tylko monotonnym, przewidywalnym do bólu scenariuszem. Z resztą podejrzewam, że takie posiadanie wiedzy absolutnej byłoby nie do udźwignięcia dla każdego z nas. Zapewne istnieją pytania, na które lepiej nie znać odpowiedzi..
Na pewno, poza tym człowiek chyba nie byłby wstanie przyswoić sobie odpowiedzi na niektóre pytania. Dlatego wiedza absolutna jest dla nas nierealna. Ale dla niektórych życie i tak jest monotonne, nawet jak gówno wiedzą...
Heh, dobrze powiedziane. Chociaż zależy pod jakim kontem na to patrzeć bo monotonia wcale nie musi przecież być przyczyną braku wiedzy. Najczęściej jest to brak różnorodności, brak możliwości spełnia marzeń, samoralizacji itp.
No jasne, wiadoma rzecz. Ale przecież spokojnie możemy założyć, że nigdy nie dowiemy się wszystkiego. Wtedy przez całe życie możemy poznawać, dociekać każdej rzeczy, prawda? :]
Jeśli człowiek postawi sobie taki cel, to nigdy nie będzie się nudził, tylko ciągle będzie dążył do głębszego poznania świata, aż umrze ;] . Nie może narzekać na monotonię wtedy, bo cały czas będzie dowiadywał się czegoś nowego (jeśli tylko da sobie szanse na to).
Zgadzam się z każdym słowem :] Po prostu ważna jest chęć poznawania świata. Właśnie m in. to ciągłe poszukiwanie, poznawanie i dowiadywanie się, nadaje życiu sens. Dobrze jest mieć jakiś cel, albo przynajmniej go szukać. W tym przypadku nie jest najważniejszy efekt, ale samo działanie. Od razu przyszło mi na myśl to słynne powiedzenie, że człowiek całe życie się uczy, a i tak głupi umiera. Jest w tym trochę ironii, ale jest to także prawda o nas samych i wcale niekoniecznie smutna i wstydliwa prawda bo jak już wcześniej ustaliliśmy całkowita wiedza nie dałaby ludzkości szczęścia, natomiast już samo dążenie do niej przynosi radość i satysfakcję, a czy nie o to w życiu chodzi? ;]
praca kamery była świetna, ale to już poziom standardowy dla tego typu produkcji... szkoda, że scenariusz był tak przewidywalny :(
Oczywiście, że mogło być lepiej. Scenariusz może i nie rzuca na kolana, ale to w końcu kino familijne, więc widocznie autorzy uznali, że dodatkowe ubarwianie jest po prostu zbędne. Rozumiem, że ten film nie wszystkim przypadł/przypadnie do gustu, ale mi oglądało się go bardzo przyjemnie, stąd tak pozytywna ocena :)