Dwie godziny 9 minut miszcz rezyser chyba wyreżyserował tylko kilka scen dzieciaki ciamajdy a nie główne bohatery. Do tego widać że powtarzają sposoby grania podrzucane przez kogoś a nic swojego naturalnego. Ujęcia długie że aż momentami widać w oczach że "już chyba skończyli kręcić, rażące błędy. Wstyd, bo jest kilka scen perełek jak by zmontowali to z sensem wywalili 40 minut filmu i zrobili godzine 25 byłby do zjedzenia...a tak żal świetnych kostjumów rekwizytów i genialnej scenografii. Dam jeden. Bo Wielki reżyser nie powinien wypuścić takiego reżyserskiego gniota, pełnego szkolnych błędów.

historia może wydawać się oryginalna ale podlega pewnemu schematowi. mamy historie sieroty mieszkającego na dworcu kolejowym która jest dobra sama w sobie a z drugiej strony poznaje on dziwnym trafem dziewczynkę w swoim wieku i jeszcze dziwniejszym trafem jest powiązany z jej dziadkiem. ja nie wiem czy scenarzysta chciał zrobić dla 8 latków czy dla dorosłych ludzi. wszystko oczywiście zwieńczone szczęśliwym zakończeniem dla każdego bohatera choćby i 3-planowego. Amerykański schemat. a szkoda bo jak zaczęłam oglądać to dobrze się zapowiadał. Wytrwałam do końca tylko dlatego że był ciekawy wizualnie i za to też te zasłużone oskary ;)

Masz rację co do gry tych dzieciaków-kukły bez życia,sztuczne emocje prawie jak ten robot(zwłaszcza dziewczynka)

Powiedział ktoś kto romansidła ma najwyżej ocenione...

Wybacz, ale to nie ma nic do rzeczy. To, że wysoko ocenia romansidła, których ja akurat nie lubię, to nie zmienia faktu, że może wypowiedzieć się o filmie. Dziwi mnie taka uwaga.

Co do samego filmu to zgadzam się z przedmówcami. Wynudziłem się jak rzadko kiedy. Oczywiście całkowita, moim zdaniem, porażka Chloë Grace Moretz.
Pozdrawiam.

Dla mnie to świetny hołd dla kina

Mocne określenie "hołd". Co sprawia, że oceniasz ten film tak wysoko?
Dla mnie to pełen dłużyzn i naprawdę słabego aktorstwa, za długi, zdecydowanie za długi, film dla dziwnych dzieci (bo normalne się na tym wynudziły). Jak pisał poprzednik, ani zabawne, ani ładne, ani... po prostu nijakie. Wszystko jest sztuczne i irytujące.
Uważam, że jeśli już się pokusić o ogólną ocenę, to nie potrafię dać więcej niż 5/10 a i to uważam tylko ukłon w stronę reżysera.

Po pierwsze, film był o Georges Mélièsie, jak nie wiesz kto to, poczytaj na wikipedii - dowiesz się dlaczego ten film jest hołdem dla kina. Po drugie ten film nie jest dla dzieci, jest trochę zbyt wymagający, głównie mam na myśli historię kinematografii. Nie za bardzo rozumiem sklasyfikowania go jako kino familijne, ale cóż począć. Po trzecie twoje subiektywne oceny świadczą o tym, że się nie znasz.

a ja poczytałam sobie i moim zdaniem to jeśli już robią ukłon w stronę tak cenionego i jak przeczytałam na wikipedii kreatywnego reżysera to mogliby się połasić o ciut wymyślniejszą fabułę :P mogliby zrobić film krótkometrażowy jeśli nie potrafią zaciekawić widza na więcej niż 40 minut !
uwielbiam komentarze kończące się na "nie znasz się". Każdy ma swój gust i to że jest odmienny od Twojego nie oznacza, że "się nie zna". takie teksty powinny nie wychodzić poza teren placu zabaw

Jednak jeśli film zbiera pochlebne opinie krytyków i widzów, dostaje Oscary i Złotego Globa, to nazywanie Hugo porażką jest trochę nie na miejscu. I wolę typowe "nie znasz się" niż inwektywy. Oczywiście nawiązuje do założyciela tematu.

i tu jest pies pogrzebany ! jak już wspomniałam gdzieś powyżej oscary za aspekt techniczny jak najbardziej zasłużone, złoty glob za reżyserie raczej też (choć tu mam pewne obiekcje bo to nie był jego najlepszy film). Nie ma nagród za aktorstwo ani za scenariusz, więc wydaje mi się ze narzekanie na ciekawą tylko do pewnego momentu fabułę i dość sztywną grę dzieciaków jest uzasadnione. Wiem, że gorzką prawdę jest łatwiej przełknąć gdy posypie się ją cukrem, ale ja nie zamierzam słodzić swojej opinii przez pare nagród. Na szczęście każdy ma prawo do swojej. Pozdrawiam ;)

Hmm... odnoszę wrażenie, że masz dosyć wysokie mniemanie o sobie (typowe dla nastolatków w sieci). Zakładasz, że nie wiem kim jest bohater filmu, o czym jest, jakie dostał nagrody itd. W takim razie cieszę się, że jesteś! :) Na pewno Twoja obecność tu dużo nam wszystkim daje. Jednak prosiłbym abyś doprecyzował, posiadanie subiektywnych opinii sprawia, że się człowiek nie zna, czy posiadanie opinii innej niż Ty sprawia, że człowiek się nie zna?
Nie odniosłeś się jednak do mojej krytyki a żadnym momencie. Nie napisałem, że film jest kinem familijnym tylko, że jest dla dzieci (jeśli chcesz, wyjaśnię ci różnicę), nie podważyłem nagród za stronę techniczną. Film nie jest porażką, dla mnie jest po prostu słaby.

Nie nazwałbym tego filmu ani familijnym, ani dla dzieci.
Nie jestem nastolatkiem ani nie mam wysokiego mniemania o sobie - nie wiem skąd takie rzeczy przychodzą ci do głowy, z 2 zdań to wywnioskowałeś?
Skoro wiesz o kim jest ten film to powinieneś wiedzieć, że nie zaciekawi on dziecka o co nie mam żadnych pretensji, bo sam nim byłem.
Ani razu nie odniosłem się do strony technicznej filmu.
Zrób mi i sobie przyjemność i nie odpisuj.

Nie jesteś nastolatkiem?! "Zrób mi i sobie przyjemność i nie odpisuj." <- odnoszę inne wrażenie...
Nazywam ten film "dla dzieci", nie familijnym. Porusza temat poważny, jednak forma jest dla mnie bardzo irytująca. Uważam, że większość postaci jest przerysowana, w tym postać policjanta, który sprawił wrażenie wręcz komicznego. Cała opowieść strasznie cukierkowa, zakończenie w szczególności. Dodatkowo wprost nierealnie dobrze radzący sobie w życiu mały chłopiec, rozwiązujący zagadkę niczym zawodowy detektyw... to również dla mnie cecha filmu dla dzieci.
Ani razu nie odniosłeś się do strony technicznej filmu? To co miałeś na myśli pisząc o nagrodach, które zgarnął ten film? Podpowiem Ci, miałeś na myśli: scenografię, efekty specjalne, zdjęcia, dźwięk i montaż dźwięku (jeśli chodzi o oscary) oraz muzyka, kostiumy, montaż.. (jeśli chodzi o inne nagrody)
Ani razu to Ty nie powiedziałeś nic konstruktywnego na temat tego filmu. Spróbuj mi się zacytować, wybierz jakieś zdanie w którym argumentujesz dlaczego uważasz, że film jest dobry. Na razie poza stwierdzeniem, że się nie znam, że krytycy chwalą film i poza przypomnieniem o zasłyszanych (a niepoznanych przez Ciebie) nagrodach, to nie zauważyłem nic sensownego.

Scenografia jest świetna i za to oscar ok w tym roku nikt lepszej nie zrobił ale sam film nie do końca wypalił Giganci ze stalii już lepszy

Na szczęście Twoja ocena jest tu bez znaczenia, bo cóż może mądrego powiedzieć osoba, która w ulubionych filmach ma jakieś infantylne gnioty. Pozdrawiam