Film świetnie zrobiony, nie powiem. Co do fabuły to może jest już trochę gorzej. Odrobinę nudny, jednak bardzo podobało mi się w nim to, że były tam pokazane początki kręcenia filmów. Fragmenty filmów z początków XX wieku są naprawdę ciekawe, szczególnie, że uwielbiam całą historię filmu. Film polecam, ale raczej dla efektów specjalnych i ciekawie opisanej historii kręcenia filmów.
Jeszcze jedno: Skąd ten tytuł? Przecież film w oryginale ma tytuł "Hugo", więc jakim cudem polscy tłumacze stwierdzili, że ma być "Hugo i jego wynalazek"? "I jego wynalazek" jest zupełnie niepotrzebne, szczególnie, że nijak się ma do filmu, gdyż Hugo nie wymyślił tej "maszyny". Polscy tłumacze mnie dobijają i myślę, że nie tylko mnie. Można to z resztą zauważyć przy praktycznie każdym zagranicznym filmie, który jest emitowany w Polsce..
Pierwowzór książkowy nazywał się "Invention of Hugo Cabret", więc podejrzewam, że stąd wziął się polski tytuł.
Penie masz rację, ale nie zmienia to faktu, że jednak powinni się sugerować tytułem filmu, który tłumaczą, a nie książką, nie sądzisz?