Chyba był trochę za długi... Nie podobał mi się początek... w sumie... nie podobało mi się
wiele rzeczy. Jednakże jedno muszę przyznać... naprawdę czuć pewną magię kina. Wielką
radość sprawiła mi fabuła "zaplątana w dzieje" kina. G. Melies, reakcje ludzi w kinach...
mówi się że to mity, że nikt tak naprawdę nie bał się pociągu wjeżdżającego na stację... ale
ja wole myśleć, że jednak się bali i niczym bohaterowie tego filmu odchylali głowy a później śmiali się sami z siebie. Wszystkie takie urokliwe scenki, smaczki i wszystkie urywki starych
dzieł oraz nieco nostalgiczny klimat prawdziwej magii... sprawiły, że ten film był... uroczy. To chyba najlepsze
słowo... i może nie pozostawił mnie w poczuciu pełnego spełnieni jak po obejrzeniu
niesamowitego arcydzieła, ale pozostawił mnie z uczuciem... radości i pewnego ciepła... A
dla tego zawsze warto obejrzeć film :-).