Dystrybutor powinien dostać pałę. Film w wersji tylko z napisami.
Życzę powodzenia jak pójdziesz z siedmioletnim dzieckiem...
Chyba bardzo lubisz jak Ci w kinie przeszkadzają.. Bo na seansie na którym ja byłam - czworo rodziców spełniało rolę lektora.
To nie jest film dla dzieci, dystrybutor dobrze zrobił nie dając dubbingu. Później by były same narzekania rodziców, noi to że w filmach aktorskich nigdy nie powinny mieć dubbingu to jest porażka oglądając i pozbawiając aktorów ich talentu i stając się kiczowatym filmem.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Po pierwsze to nie jest film dla dzieci którym trzeba czytać ( 12 latek sobie poradzi a nawet dobrze mu to zrobi). Po drugie dubbing to wynalazek szatana albo kogoś kto nie cierpi filmów i chce je zniszczyć;)
Ja się bardzo cieszę że widziałem z napisami, aczkolwiek chcąc, nie chcąc miałem seans z lektorem siedzącym za moimi plecami z dzieckiem
Tez sie ciesze ze S.B. Cohena poslucham w oryg. wersji jezykowej... Pamietam na SW3 czy WP1 jak rodzice czytali dzieciom lub jak streszczenia nie daj b.. ktos robil filmu, bo czytal ksiazke, no katastrofa...
Lektor jest dużo lepszy od dubbingu, moim zdaniem jest lepszy nawet od napisów, bo pozwala się w pełni skupić na filmie.
Jest i dla dzieci, i dla dorosłych. Ośmielę się powiedzieć, że nawet jest edukacyjny.
To fakt, sale kinowe świecą pustkami, z tego co mi mówił znajomy z kina wiele osób rezygnuje z seansu
Najwyraźniej czytać nie umieją... Rodzice powinni uczyć już pięcioletnie dziecko czytania. Nie byłoby takiego harmidru.
Najlepiej to od niemowlęcia przemawiać do dzieci po angielsku, wtedy nawet napisy w kinach potrzebne nie będą. Powinny być dwie wersje - z napisami i dubbingiem, wtedy każdy jest zadowolony.
Ciekawe czy którekolwiek z was ma dzieci??
Bo naprawdę nie wydaje mi się.
Mojej córce ( 6 lat) film podobał się i to bardzo. Jeśli uważacie że film jest dla dorosłych to może powiadomcie dystrybutora, żeby zmienił mu kategorię:)
Stosując wasze podejście:
Nie wiem po co wam napisy??? Nie znacie w wystarczającym stopniu angielskiego ????
Po pierwsze - nie każdy mówi świetnie po angielsku ......ja np. bardziej po niemiecku, a nawet Ci którzy dobrze sobie radzą nie koniecznie wszystko muszą zrozumieć...nie zyjemy w angielskojęzycznym kraju i to normalne
A swoją drogą rodzice i tak zabiorą dzieci na ten film bo raczej jest to kino familyjne a więc dla całej rodziny .....a jeżeli ktoś jest np. 12 - 13 latkiem to za wcześnie na opanowanie języka w stopniu pozwalającym na swobodne oglądanie filmu w oryginale ......wię napiisy jak i tlumaczenie uzasadnione....
A z drugiej strony oglądając film bez lektora można szkolić język :D ale to też raczej dla starszych dzieci czy nastolatków
Ja chciałam pokazać tylko absurd twierdzenia, że dobrze że nie ma dubbingu.
Uważam, że widz powinien mieć wybór.
A dubbing - jednak kategoria filmu to familijny ( od 7 lat). I jak nie każdy musi znać angielski, tak nie każdy 7 latek musi płynnie czytać.
Film w oryginalnej wersji językowej jest zawsze bardziej atrakcyjny niż z jakimś lektorem czy dubbingiem. Zawsze można podszlifować język obcy oraz nauczyć się czytać( większość naszego społeczeństwa ma z tym problem). A jak komuś tak bardzo zależy na tłumaczeniu to niech wykorzystają program IVONA ;)
pozd
Nie zrozumiałeś mnie dobrze:
Ja oglądam w originale (bez napisów) filmy w dwóch językach obcych - angielskim i rosyjskim.
Z czytaniem również nie mam problemów - czytam ze dwie książki tygodniowo + literaturę fachową.
Ale nie będę tego wymagać od 7 letniego dziecka!
Ps. W kinie programu chyba nie da się wykorzystać??
Ucz lepiej dziecko czytać. Potem te dzieci będą jełopami nienawidzącymi książek pociskającymi w debilne zabijanki na komputerze.
Moje dziecko umie czytać. Na poziomie 1 klasy (bo w takim jest wieku). Więc jak pisałam wyżej - czytanie napisów w kinie, przekracza jej poziom.
A czytam jej godzinę dziennie, więc nie wiem skąd ta krytyka....
No ale jak zwykle - czytanie ze zrozumieniem to w dzisiejszych czasach skomplikowana sprawa ...
To pokazuj mu filmy z napisami- najpierw z jak najmniejszych ekranów, żeby mógł zarejestrować całość obrazu, a jak coś będzie dla niego za szybko to mu odczytuj.
Scorsese zrobił ten film poniekąd dla swojego dziecka, więc to jednak JEST film dla dzieci. Poza tym ja też nie cierpię lektora/dubbingu, ale 7-letnie dziecko, które umie czytać może przecież nie nadążać za napisami!
Czumczun - wielkie dzięki ! Chyba jesteś jedyną osobą, która ze zrozumieniem przeczytała mój post!
Tak właśnie powinien dostać, w Multikinie w Gdańsku nawet wzmianki nie było że jest z napisami i moja córka musiała się męczyć z czytaniem
Nic nie mow, robilam za lektora ze trzy razy, ale dzieci i bez czytania maja rozeznanie (przynajmniej w jakiejs czesci).
a może spędzajcie więcej czasu z dziećmi, niż tylko przez telewizorem, ha? Mnie rodzice kochali, dlatego w wieku lat sześciu już płynnie czytałem.
Jak widać po Twoim komentarzu - empatii i zrozumienia dla innych Ci od tego nie przybyło :) Więc zmarnowałeś swój potencjał, czytelnika z szerokimi horyzontami. I jak napisałam wyżej - moja córka czyta, ale nie na tyle szybko, żeby nadążyć w kinie.
A z czego wyciągnąłeś wniosek, ze w domu ogląda tylko telewizję? Ze stereotypów? Czytasz w gwiazdach? Czy może masz jakieś inne przesłanki?
Niezle jaja , jak mialem 10 lat chodziliśmy z klasa nie raz na filmy do kina z napisami i nikt nie beczał że nie nadąża. Rośnie nam pokolenie analfabetów, nic dziwnego skoro łatwiej dzieciakowi włączyć dvd i mieć go z głowy
w dzisiejszych czasach chyba tylko bezrobotni czytają dziecku na dobranoc.
Tu nie chodzi tylko o 10 latków tylko również 7-8 którzy nie nadarzają za czytaniem napisów co jest zrozumiałe. Film powinien powstać w wersji z dubbingiem i napisami nie było by problemu a jeszcze by na tym zarobił . Znam ludzi którzy mają po 20 lat i nie chce im się czytać bo wolą w 100 % skupić się na oglądaniu filmu i ich decyzje również trzeba szanować.
nie wiem kto ciągnie 7 latka na film tego typu, film jest o utracie marzeń smierci i poniekąd efektach jakie wywołała wojna w ludziach
nie słyszalem o 7 latku który potrafił by zrozumieć do końca te rzeczy i czytać miedzy wierszami
Popieram, 7-latki nie czytają jeszcze na tyle płynnie, żeby nadążyć za filmem. Dobrym wyjsciem są wersje z dubbingiem i napisami do wyboru, szkoda że w przypadku "Hugo" dystrybutor na to nie wpadł.
Film z gatunku rozkosznego, magicznego kina familijnego. Ładny, ale ckliwy i jednak mdły. Oczekiwałam trochę więcej poczucia humoru (choć S.B. Cohen był prześwietny :), a wyszło cukierkowo.
Nie wiem czy historia nie jest dla dzieci zbyt trudna i jednak nudna. Sama zagadka Meliesa trochę mało porywająca jak na centrum ponad 2-godzinnego filmu.
Ładne, ale ogólnie nudnawe, kalkowate, do historii kina nie przejdzie.