bo i takie sprawy są i będą od zarania świata. Zamiast dyktatury może być bigpharma, bigtech, jakiś inny "-izm" czy jakaś inna opresja. Bez kontekstu (a ja go nie znam) taki sobie dramat. Polaka miała swoje moralne niepokoje, ten jest po prostu brazylijski i oni przynajmniej mieli ciepło i plażę. Nie mogę sie jakoś utożsamiać i angażować, ale dobry film.
I oceniłeś na 10? W tym filmie jest znacznie więcej niż tylko problem dyktatury. Np. angażujące są relacje między członkami rodziny i to jak wydarzenia wydają się realistyczne.
właśnie myślę cały czas i dam 1. Spoko, jak Ciebie wciąga ok. Czy stosunki są angażujące? miliard razy widziałem w "Nasionach świętej figi" ostatnio. A wydarzenia to raczej są na faktach więc z definicji realistyczne. Czy obchodzi mnie los desaparecidos kiedy nam bezpieka zabijała setki obywateli? raczej nie. Dla mnie gniot straszny a końcówka to już czysta martyrologia męczennicza. Naoglądałem się tego u nas więc podziękuję za to samo z Brazylii. Wniosek że totalitaryzmy się nie różnią a ludzie zawsze cierpią i walczą też nie jest odkrywczy. I jeszcze raz powtórzę - oni przynajmniej mieli plaże, słońce, ocean a my koksiaki i śnieg po pas.