Po raz kolejny udowodnił, że dobrym aktorem jest. Przekonująco, skromnie, z wyczuciem, bez popadania w przesadę - po prostu doskonale. Brawo!
Zgodzę się z tą oceną, ale dlaczego jako avatara używasz flagi Izraela?Co do flagi Izraela ma podpis icek_3?...
A gdybym Ja tak do ciebie powiedział.Kim niby ty jesteś?!Nawet gdyby był żydem (nie wiesz tego), to co z tego?! Ty jesteś od niego lepszy?!Twoja wypowiedź świadczy o tobie, nikogo nie będziesz stąd wyrzucał, nie masz takiego prawa, prostaku... i jak widzę antysemito!!!
jeszcze pod żadnym filmem tak dużo ludzi się nie wyklinało, obrażało itd.
ciekawe dlaczego?
Rola Ewana przebiła wszystko w tym filmie. WSZYSTKO...
Widzę, że jeszcze ktoś mógłby uwierzyć, że ten aktor jest wrażliwym gejem... ; )
Niektórym ludziom powinno się odebrać dostęp do internetu...
A co do Ewana - rzeczywiście. Film sam w sobie średni, ale McGregor każdą kolejną rolą bije sam siebie.
Grał gaya perfekcyjnie, (nigdy gaya nie widziałem a może mi tylko mi się wydawało w końcu to nie jest napisane na czole ) wyraz twarzy gesty no i ta jego miłość w oczach wyrażana do Jim Carrey dla mnie rola oskarowa
Zgadzam się , Ewan zagrał świetnie ;) Najlepszy był ten wyraz twarzy ciągle mowiący : ,,Przytul mnie!'' . Mogli mu do pary dobrać jakiegoś przystojniejszego aktora ,bo moim zdaniem Carrey wyglądał w tym filmie niezbyt korzystnie.
Pomimo, że b. lubię Ewana McGregora to jakoś mnie w tym filmie nie zachwycił. Nie żeby zagrał źle. Zagrał dobrze, ale nominacjami bym go od razu nie obsypywał. O wiele bardziej uwagę przykuwał Jim Carrey (za którym generalnie nie przepadam), zdominował ten film i zepchnął na dalszy plan Ewana. Może to celowy zabieg McGregora. Chciał zagrać hmm subtelnie.
A swoją drogą film można obejrzeć. Ciekawa historia - i do tego oparta na faktach.