Kreacja głównych bohaterów- jest mistrzowska :) Lubię filmy o gejach. Ten nie jest może swietny, ale JEST klimat- czyli to co naważniejsze :)
Bardzo podobał mi się Steven - jako bohater oczywiście- miał niesamowitą wyobraźnię. Wcielał się w różne role życiowe i tyle razy uciekal z wiezienia. Najbardziej podobal mi sie jak był dyrektorem finansowym. Skończyło się jak zawsze... ale warto było :)
Jeśli chodzi o Phillipa- dla mnie jest to bohater bierny, to na nim opiera się cały film. Oczywiście zagrany przez McGregora, wyszedł swietnie. Taki prostolinijny, zdrowo myślący, przeuroczy gej :)
Oprócz tego na filmie można się pośmiać, popłakać i pomyśleć...
Polecam