Hmm... tak się zastanawiam co w tym filmie było śmiesznego? Bo ja nie uśmiechnęłam się ani razu. Nie wiem może wy mi przypomnicie jakieś sceny , które były śmieszne?
Naprzykład kiedy skakał z budynku i trafił w chodnik nastomiast jego buty wylądowały w śmietniku - gdzie w jego zamyśle i on powinien wylądować. : )
Najlepszy był tekst: "Spuść mi się do dupy" oraz lodzik na łódce.
Do dzisiaj jak o tym myślę to mnie mdli
Hahaha, genialny film, i niesamowita komedia, jedyny moment w ktorym zamiast smiechu prawie pojawily sie lzy byl wtedy kiedy Steven umieral, ale zaraz potem znowu byly jajca :D
Masz szczęście, Ty nie zauważyłaś w tym filmie tylko śmiesznych scen... Ja nie zauważyłam nic co mogłoby mi pozwolić ocenić ten film wysoko. Na początku miałam mieszane uczucia, później leciał on ponownie w HBO i usiadłam do niego po raz drugi ... żeby mieć jakieś konkretne zdanie o tym filmie.. iii kicha! Temat miłości gejów - spoko, gra aktorska - dobra (podziwiam ich za granie w takich scenach), jednak sam film jako posklejane sytuacje i dialogi - okropny! Mam niesmak, niesmak i jeszcze raz niesmak.. Film mnie obrzydził. I na prawdę nie chodzi tu o uprzedzenia do gejów.