Jeśli ktoś tak jak ja wyczekiwał z niecierpliwością by obejrzeć w końcu ten film to się nie zawiedzie. Świetne aktorstwo, ciekawa historia i nareszcie film, który pokazuje realia życia w Ameryce, a nie cukierkowe historyki rodem z Hollywood....Polecam.
film ciekawy ,zupełnie nie pasuje tylko motyw samobójczej śmierci matki ale scenarzysta musiał coś wymyślić żeby było drama..., po obejrzeniu Cleanera odnoszę wrażenie że nastała jakaś moda na filmy o ekipach usuwających ludzkie szczątki, widać pokłosie tych wszystkich serialowych CSI ... niemniej było warto. Cieżko mi ocenić bo nie mam takich przeżyć ale czy nie wydaję się wam strasznie sztuczna scena "rozmowy z matką" przez BC? rzecz w tym że ona w momencie jej śmierci miała zaledwie kilka lat i nie miała szans na zbudowanie takich relacji żeby w takiej chwili jakoś z nią "rozmawiać" więc wygląda to na standardową scenę na 12 z podręcznika początkującego scenarzysty...
Co do sceny z CB radio: wiesz, może i była malutkim dziecięciem jak jej matka się zabiła i więź może nie była zbyt duża jednak samo dorastanie bez niej, chęć codziennej rozmowy, kontaktu mogło wytworzyć właśnie chęć takiej relacji. Zarówno jak po jednej tak i po drugiej siostrze było widać ogromną tęsknotę za matką (szczególnie uwidocznione to było w scenie, kiedy w końcu zobaczyły w tv scenę, w której wystąpiła), a że Rose akurat znalazła się w dość krytycznym momencie swego życia, to po prostu potrzebowała się komuś wygadać...
Poza tym parę słów o filmie:
Od dłuższego czasu oczekiwałam na ten film i naprawdę się nie zawiodłam. Świetna historia, a aktorstwo pierwsza klasa.
tiptoe dokładnie tak. Podobnie jak ty odebrałam niektóre sceny z tego filmu, niemniej film oceniłam an 8 gwiazdek, bo jest naprawdę dobry.