Po kwadransie usnąłem. Ocknąłem się, cofnąłem film i po kolejnym kwadransie znowu. Cofnąłem i po kolejnym kwadransie poszedłem czytać coś ciekawego.
Netflix postanowił dokręcić jakiś film zanim całkiem rozebrali opłaconą przez tę platformę scenografię z "Anihilacji". Pewnie ktoś z tamtej ekipy maczał palce przy tym filmie, bo i kadrowanie bardzo podobne. W każdym razie jest to kolejny film od Netflixa, który niezwykle zawodzi. Chyba anuluję subskrypcję.
Być może ten film nie jest dla ludzi Twojego pokroju. Nie zrozumiałeś przesłania, albo go nie dostrzegłeś. A może byłeś zmęczony. Jak dla mnie bardzo dobry film post-apokaliptyczny, intrygujący, mocne osiem na dziesięć. Mam nadzieję, że Netflix nakręci więcej tego typu filmów, bo tak dobrych brakuje.
Anichilacja w porównaniu z tym to była petarda kreatywności. I to pomimo wielu zarzutów odnośnie wtórności i nielogiczności, które mam odnośnie Anichilacji.