Zapowiadał się tandetnie ale jego działanie rosło wprost proporcjonalnie do trwania filmu. Sam opis nijak się ma do tego co naprawdę dzieje się w tym obrazie. Ja w sumie polecam obejrzeć.
Ja też polecam. Na początku wydawał mi się mdły, nudny, dziwny - głównie ze względu na brak muzyki. Następnie zaczął mnie śmieszyć (scena z basenie) i oglądałąm go z takim niedowierzającym uśmieszkiem zdziwienia - co te nastolatki wyrabiają, bo pierwsze pół godziny zwiastowało zupełnie inny film.
Można pomyśleć, iż film pokazuje tylko zdeprawowane środowisko amerykańskiej młodzieży z ich dewizą, iż w życiu trzeba spróbować wszystkiego, ale wg mnie ten film to coś więcej. Mowa jest w nim o dorastaniu, samotności, szukaniu swojej tożsamości, przyjaźni, miłości, seksie i próbie realizacji za wszelką cenę swoich marzeń - SPOILER: nawet za cenę wykorzystania innych.
W mojej interpretacji filmu Alexa i Ben wykorzystują wrażliwego Johnny'ego do swoich celów: Alexa, zgodnie z zaleceniami aktora teat. próbuje szybciej wkroczyć w świat dorosłości, poznać rządzące nim prawa i uczucia, aby lepiej móc je wyrazić na scenie - co próbuje osiągnąć dzięki związkowi z Johnny'm, natomiast Ben przeżywa swoje "pierwsze razy" z Johnny'm - traktuje go jako królika doświadczelnego, poniewasz ten z kolei nie wyśmiewa jego orientacji, nie odpycha -- przy czym oboje wcale nie sią w Johnny'm zakochani. Wg mnie "intryga" (choć to za duże słowo) zaczyna się w momencie, gdy ni stąd ni zowąd Alexa nie chce spotkać się wieczorem z J., bo rzekomo "potrzebuje trochę czasu dla siebie", a Ben proponuje J. podwózkę.
Jednak żeby było jasne "intryga" ta nie jest perfidna, gdyż po części i chołpak i dziewczyna dzielą pewne uczucia w stosunku do Johnny'ego, który z kolei wydaje się zaakceptowałby bycie w każdym związku byleby nie był samotny. Cieszę się, że przynajmniej on z trojga bohaterów na końcu robi ze swoim życiem coś, czego chyba nie będzie żałował.