--) dyskusyjny wybor. biorac pod uwage fakt ze nominowany byl min film wildera podwojne ubezpiecznie. wlasnie w tym rzecz - film stoi w duzej opozycji wzgledem kina noir, ktore zdominowalo owczesny filmowy rynek hollywood. jesli jeszcze dodac tlo polityczno-spoleczne (wojna) i jedną z owczesnych najwiekszych gwiazd ameryki - to sukces tej prostej historii nie dziwi. jest mocno po hollywoodzku. slodko, naiwnie i... nudno.
bing crosby gra mlodego ksiedza, ktory zostaje przydzielony do nowej podupadajacej i zadluzonej parafii. jak mozna sie spodziewac - jego przybycie zmieni na lepsze los nie tylko parafii, ale i wiekszosci parafian. brzmi jak film capry ale do stylu capry filmowi daaaaaaaaleko.
crosby zdobyl za swoja spiewana (nie moglo byc inaczej...) role oscara. ciekawe czy za spiew czy za aktorstwo bardziej, poniewaz rola jest przecietna. fitzgerald jest lepszy (tez oscar) jako starzejacy sie proboszcz. co ciekawe, jest na tyle dobry ze amerykanska akademia filmowa nagrodzila ten sam wystep dwa razy - nominacją dla najlepszego aktora pierwszego- i drugiego planu. jesli mialbym oceniac, powinien zgarnac oba:)
prosciutka historia z kilkoma milymi dla ucha piosenkami. bez rewelacji. remake (dzwony kosciola marii panny) jest lepszy.