Przegraną była strata malutkiego dziecka podczas wojny. Przegraną była walka o budowę komunistycznego raju, w który kiedyś wierzyła ("Poszłam walczyć, diabli wiedzą o co"). Przegraną było skazywanie na śmierć ludzi, którym komunizm się nie podobał i dorobienie się przezwiska "Krwawa Wanda". Przegraną było rozpicie się i szukanie przygodnego seksu, zapewne w ramach zagłuszania sumienia. Przegraną był ogólny bezsens, marazm i zwiątpienie, w których się znalazła, a który uświadomiła sobie dopiero pod wpływem poznania Idy i odbycia z nią podróży w rodzinne strony. Tak to mniej więcej odczuwam.