http://www.theguardian.com/film/2014/sep/25/ida-pawel-pawlikowski-nun-road-movie
Szkoda tylko, że zagraniczni widzowie znów postrzegają ten film jako dowód naszego antysemityzmu.
"Theirs is a journey into the heart of Poland’s church and state, into its Catholicism and anti-Semitism."
Nie zgadzam się, że takie było przesłanie filmu, bo to go znacznie zubaża i upraszcza. Ale nie-Polacy nie dostrzegą tego.
Hm, to ciekawe, bo ja akurat słyszałem, że zagraniczni widzowie i krytycy nie skupiają się tak bardzo jak my na wątku chrześcijaństwa i zamordowanych Żydów, gdyż właśnie są wolni od naszego współczesnego kontekstu. To oczywiste, że sprowadzanie filmu tylko do tych wątków zubaża go, ale autor tej recenzji wcale tego nie robi, dostrzega więcej.
Recenzja jest obiektywna i zawiera stwierdzenie, że film podejmuje też tematykę antysemicką, ale nie wartościuje i nie ocenia nas Polaków pod tym kątem. A sam film też nie przesądza o antysemityzmie Polaków, choć jest to bardzo zawoalowane i wielu ludzi widzi tylko winę. Ja bym ten wątek w filmie całkiem inaczej rozwiązała. Ekshumacja w lesie była najsłabszym punktem, spowodowała, że nie mogłam dać filmowi wyższej oceny. Strasznie nie lubię łopatologii w dramatach pretendujących do bycia psychologicznymi.Samo rozdarcie Idy między sacrum a profanum, oraz genialnie zagrana postać Wandy, której wyrzuty sumienia pokazano jak przypływ i odpływ z jasnej na ciemną stronę księżyca, powinny być zdecydowanym punktem ciężkości, bez przeciwwagi w postaci obrazów w stylu sensacji z tabloidu. To swoiste plagiatowanie "jedwabnianego" wątku żydowskiego naprawdę jest nadeksploatowane (Pokłosie, Miejsce Urodzenia), i wywołuje odwrotny efekt od założonego, im głośniej się krzyczy, tym mniej jest sięsłuchanym.