wygodniej zamknąć się w klasztorze z dala od problemów życia codziennego.. a ja uważam - brnąć przez życie,dawać nowe życie - to właśnie odpowiedzialność i poświęcenie.
Co do filmu - swietna atmosfera lat siedemdziesiatych no i Agata Kulesza jako Krwawa Wanda
Jestem niewierząca, ale wybór bohaterki przyjęłam z pełnym zrozumieniem. Nie wzbudził on we mnie złości potępienia czy choćby komentarza "Ale ona głupia! Ja to bym..." Wszystko dzięki umiejętnemu poprowadzeniu postaci, pokazaniu jej dylematów, rozterek, historii oraz procesu dojrzewania do podjęcia ostatecznej decyzji. Tak to rozegrano, że choć sama z moim charakterem, postawiona w identycznej sytuacji wybrałabym życie poza zakonem, decyzja Idy w pełni się broni i stanowi spójny element całości. Świadczy to o wielkiej sile tego niebanalnego filmu. Przekonać widza o odmiennym światopoglądzie do postawy czy wyboru bohatera - oto jest sztuka. Ogólnie jest to dla mnie najlepszy polski film po 1989 roku, choć tych bardzo dobrych też było do tej pory sporo.